Radosław Sikorski nie dostał dofinansowania na remont swojego zabytkowego dworu. "Widocznie byli lepsi"
Zabytkowy dwór w Chobielinie wymaga remontu. Obecny właściciel, Radosław Sikorski, starał się o prawie 200 tys. złotych dofinansowania, sam deklarował, że pokryje 20 proc. kosztów renowacji. Wniosek byłego szefa spraw zagranicznych jednak odrzucono – podaje Wirtualna Polska.
Dziś dwór znów wymaga prac renowacyjnych. Jak napisał Sikorski we wniosku o dofinansowanie, konieczne jest przeprowadzenie prac konserwatorskich w obszarze piwnic i przyziemia dworu, a także prace ratunkowe więźby dachowej zaatakowanej przez spuszczela pospolitego. Łączny koszt prac Sikorski ocenił na około 250 tysięcy złotych.
Były minister wnioskował o około 200 tys. złotych dofinansowania, sam z własnego portfela deklarował wyłożyć resztę, czyli 20 proc. wymaganej kwoty. Formalnie ma do tego prawo, dwór w Chobielinie wpisany jest bowiem do rejestru zabytków. Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków osoba fizyczna może ubiegać się o dofinansowanie na prace konserwatorskie i restauratorskie, jeśli jest właścicielem zabytku.
Zarząd województwa nie rekomendował jednak wniosku o renowację dworu w Chobielinie. Wniosek nie otrzymał również rekomendacji komisji eksperckiej oceniającej wnioski pod względem merytorycznym. – Widocznie byli lepsi ode mnie – skomentował Sikorski odrzucenie wniosku w trakcie rozmowy z Wirtualną Polską.
źródło: wp.pl