Jedni śpiewali "Odę do radości", drudzy krzyczeli "Śmierć wrogom ojczyzny!". Antyunijny marsz przeszedł ulicami Warszawy
"Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela suwerenność nam zabiera" – między innymi takie hasła skandowali uczestnicy antyunijnego marszu, który przeszedł ulicami Warszawy. Marsz Suwerenności na długo przed jego rozpoczęciem wzbudzał ogromne emocje, dlatego nie brakowało ich i dziś. Interweniować musiała policja.
W marszu udział wzięli także członkowie i sympatycy Fundacji Życie i Rodzina. Wykorzystali oni zgromadzenie, aby zbierać podpisy pod projektem ustawy zakazującej edukacji seksualnej w szkołach.
Unię Europejską krytykowała także związana z fundacją Kaja Godek. Jej zdaniem UE działa na niekorzyść Polski. – Oszukano nas! Przed wejściem do UE mówiono, że Polska będzie bogatsza. Po 15 latach okazało się, że jest odwrotnie. Polska biednieje! (...) Unia wspiera organizacje feministyczne, które sprzeciwiają się prawu do życia. Jeśli się nie przeciwstawimy, to przed każdą parafią stanie lewacka bojówka, które będzie dyktować, o czym mamy mówić w kościele. To skandal – apelowała.
Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego w swojej wypowiedzi także odniósł się do kwestii światopoglądowych. W tym przypadku także dostało się Prawu i Sprawiedliwości. – Niepodległość to nasz największy atrybut. Wbrew zakłamaniu i obłudzie rządu PiS mówimy, że bronimy życia, nie śmierci i aborcji. Jesteśmy tu też po to, żeby bronić suwerenności gospodarczej. Mówimy: złoty tak, euro nie. Nie będziemy też płacić żadnych roszczeń, które rząd negocjuje z amerykańskimi Żydami – podkreślał.
Jak podaje "Wprost", jeden z uczestników rozciął flagę UE sekatorem.
– Wobec wszystkich podjęte zostały stosowne kroki w tym wnioski o ukaranie. Zatrzymaliśmy też trzy osoby, względem których prowadzimy czynności w kierunku naruszenia i znieważenia funkcjonariuszy – mówił, jak czytamy w relacji "Gazety Wyborczej", Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Przypomnijmy, na przemarsz narodowców ulicami miasta nie zgodził się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jednak po tym, jak środowiska narodowe odwołały się od jego decyzji sąd uznał, że zakaz ten był nieuzasadniony.
Źródło: Gazeta Wyborcza, RMF FM