"To już epidemia prostactwa". Mazurek znów poniosło. Tak uderzyła w polityków opozycji

Aneta Olender
Beatę Mazurek, rzeczniczkę Prawa i Sprawiedliwości, oburzyły słowa Radosława Sikorskiego skierowane do Krystyny Pawłowicz. Mówi o obrażaniu kobiet i prostactwie. Posłanka PiS ma jednak krótką pamięć. Zapomina, że zaledwie kilka dni temu wywołała burzę komentarzem o "blondynce".
Beata Mazurek, rzeczniczka PiS, oburzona słowami Radosława Sikorskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Kierwiński, Smogorzewski, Nitras teraz Sikorski to już epidemia prostactwa. Obrażanie kobiet świadczy o złym wychowaniu. Megalomania, awantury, insynuacje to już codzienność Platformy. Kompromitacja goni kompromitację i tylko tyle potrafią zaproponować Polakom" – czytamy we wpisie oburzonej Mazurek na Twitterze.

Wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek odniosła się tym samym do wymiany zdań między Krystyną Pawłowicz a Radosławem Sikorskim. "Bujaj się, wariatko" – napisał ten Sikorski do znanej z kontrowersyjnych wypowiedzi posłanki PiS, po tym jak ta skrytykowała jego wpis dotyczący nowego cesarza Japonii Naruhito.


Japończyk Naruhito, jak się okazuje, w trakcie studiów w Wielkiej Brytanii, uczył się na jednym roku z Radosławem Sikorskim. Były szef MSZ postanowił pochwalić się tą informacją w mediach społecznościowych. Na reakcję Krystyny Pawłowicz nie trzeba było czekać. Wpis skomentowała w swoim stylu, atakując jego autora.

Pan zawsze chce błyszczeć cudzym blaskiem. Stanie na korytarzu obok młodego studenta z Japonii sto lat temu nie czyni dziś z pana ‚prawie cesarza’. Cesarz nie wyłudzałby pieniędzy publicznych na remont swojej chałupy. Sayonara!" – napisała. Oburzenie Beaty Mazurek, a zwłaszcza pisanie o "obrażaniu kobiet" ma się nijak do jej ostatniej wypowiedzi. Wicemarszałek Beata Mazurek prowadziła burzliwe nocne obrady Sejmu. Gdy przy mównicy stałą posłanka PO Krystyna Skowrońska, Mazurek nie pozwoliła jej dokończyć zdania, "bo skończył się czas".

Gdy parlamentarzystka próbowała zadać pytanie, Mazurek stwierdziła: "Mam dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani". Sprawa trafi do Komisji Etyki Poselskiej..