Po ich przyjaźni nie ma już śladu. Podczas wykładu Tusk mocno wbił szpilę Orbanowi

Łukasz Grzegorczyk
Donald Tusk w swoim przemówieniu nawiązał do porównań we współczesnej Europie, szczególnie tych używanych przez Viktora Orbana. Były przewodniczący Rady Europejskiej użył słów, które można odebrać jak wbicie szpili pod adresem szefa węgierskiego rządu.
Donald Tusk w swoim przemówieniu nawiązał do poglądów Viktora Orbana. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
– Dzisiaj jest modne hasło, że "Polska jest sercem Europy". Przestrzegałbym przed takimi porównaniami anatomicznymi – powiedział Donald Tusk w czasie swojego wystąpienia w Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego.

Przewodniczący Rady Europejskiej zauważył, że "Szwecja jeszcze może się ucieszyć, bo jak patrzę na mapę to będzie głową". – Ale sojusznik autorów tego hasła, Viktor Orban, może się poczuć skrępowany – dodał rozbawiony Tusk.

Polityk wyjaśniał, że trzeba "uniknąć alternatywy między dominacją, hegemonią a rozpadem". – Dwie tendencje: próba odbudowania nacjonalizmów i entropia, odsuwanie się od siebie, jako alternatywa będą zabójcze – przestrzegał.


Przypomnijmy, że zaplanowane na około 45 minut wystąpienie Donalda Tuska zorganizowało internetowe pismo "Liberte" razem z Uniwersytetem Warszawskim. Niedawno szef Rady Europejskiej zapowiadał, że jego przemówienie będzie dotyczyło "czegoś ciekawego i ważnego".

I już początek wystąpienia Tuska okazał się zaskakujący. Mogłoby się wydawać, że rozpocznie od powitania lidera Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny, ale polityk postanowił ułożyć kolejność po swojemu.