Niespełniona obietnica Morawieckiego. Miał "odchudzić" rząd – ujawniono, co z tego wyszło

Adam Nowiński
Spełnianie obietnic przez PiS nie do końca wychodzi tak dobrze, jak głoszą wszem i wobec prorządowe media publiczne. Przykładem może być chociaż zapowiedź premiera Morawieckiego, że uszczupli skład osobowy swojego rządu. Jak podaje "Rzeczpospolita", szef Rady Ministrów do tej pory nadal nie uporał się z tym problemem.
Mateusz Morawiecki miał naprawić szkody wizerunkowe po Beacie Szydło. Niestety nie podołał. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta C
Pamiętacie burzę wokół słów byłej premier Beaty Szydło, która krzyczała z mównicy sejmowej, że "te pieniądze się nam po prostu należały" mówiąc o premiach dla członków jej rządu? Nie było nikogo, komu przypadły one do gustu. Nawet Jarosław Kaczyński został zmuszony do interwencji. Dlatego następca Szydło – Mateusz Morawiecki – miał przede wszystkim naprawić szkody wizerunkowe, które powstały po aferze premiowej.

Dlatego jedną z pierwszych jego obietnic było zredukowanie składu osobowego rządu o 25 proc. w ciągu trzech miesięcy. Czy mu się to udało? Nie do końca, co widać dokładnie w danych, które publikuje "Rzeczpospolita". Gazeta dostała w końcu odpowiedź od Centrum Informacyjnego Rządu w sprawie obecnego składu ekipy rządowej. O te dane zabiegał też przez długi czas poseł PO Krzysztof Brejza.


Wychodzi na to, że Mateusz Morawiecki nie dotrzymał słowa. Owszem, udało mu się "pozbyć się" ok. 18 proc. członków rządu, ale nadal jego gabinet wraz z wiceministrami i wszystkimi podsekretarzami jest największy od wielu lat. Dla przykładu rząd Donalda Tuska w 2015 roku liczył 98 osób, a w 1997 roku, kiedy u sterów był Włodzimierz Cimoszewicz – jedynie 81. Obecnie rząd PiS to 103 osoby.

źródło: "Rzeczpospolita"