Reklama.
Prawo i Sprawiedliwość wiązało z nominacją Mateusza Morawieckiego na premiera wielkie nadzieje, a prezes Jarosław Kaczyński nie ukrywał nawet, że ma wobec niego dalekosiężne plany polityczne. Dzięki "operacji Morawiecki” partia rządząca chciała osiągnąć kilka celów. Kalkulowała, że otworzy się na umiarkowane centrum i powalczy o głosy tzw. normalsów, zakładała, że zjedna sobie światowe salony i ugasi konflikty z Brukselą; zamierzała wreszcie nadać nowy impet gospodarce. Jak te plany wyglądają w zderzeniu z rzeczywistością i czy premier wywiązał się z pokładanych w nim nadziei?