Drogowcy spod Poznania skarżą się na kierowców. Rzucają w nich butelkami z... moczem
Nikt z nas nie lubi stać w korkach, jednak takie zachowanie kierowców to po prostu zwykłe chamstwo. Drogowcy, którzy pracują przy poszerzeniu autostrady A2, muszą znosić obelgi i obrzucanie ich różnymi przedmiotami, w tym butelkami z uryną.
– W efekcie (kierowcy – red.) sądzą, że ruch jest niepotrzebnie spowolniony, a potencjalne korki są wywoływane niepotrzebnie przez drogowców – skarży się Marcin Szczepański, kierownik budowy. – Przejeżdżając, wyładowują na nas złość i wyzywają od nierobów, leni, wyrzucają w naszą stronę z samochodów skórki od banana, śmieci, a nawet – choć wydaje się to niemożliwe do zrozumienia kulturalnemu człowiekowi – butelki z moczem.
Dodatkowo na trasie notorycznie dochodzi do kradzieży sprzętu budowlanego. – Demontowane są lampy, żarówki, tablice, urządzenia zasilające, a jednej nocy – skradziono nawet dziewięć akumulatorów – dodaje Szczepański.
Jak tam jeździć?
Prace na A2 są prowadzone tak, aby jak najmniej utrudnić przejazd między węzłami Luboń a Krzesiny, gdzie trwa modernizacja. – Jedynymi utrudnieniami jest zwężenie pasów i ograniczenie prędkości do 70 km/godz. (w niektórych miejscach do 50 km/godz.) – informuje Zofia Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa spółki Autostrada Wielkopolska S.A. – Dwa pasy są zachowane kosztem pasa awaryjnego, zamknięta jest tylko łącznica w Luboniu – zjazd z wiaduktu w stronę Świecka – dodaje.
źródło: "Głos Wielkopolski"