"Zaczną się dziać rzeczy bardzo niedobre". Kaczyński snuł wizję Polski po przegranej PiS
Jarosław Kaczyński spotkał się z mieszkańcami Lublina. Przekonywał ich, że powinni wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jednocześnie przestrzegł, co się może stać, jeśli wybory wygrałaby obecna opozycja, czyli Koalicja Europejska.
Kaczyński podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość powinno mieć w Parlamencie Europejskim dużą reprezentację. – Jest bardzo ważne, żeby reprezentacja "dobrej zmiany" była możliwie liczna, była duża i żeby się liczyła – przekonywał, wskazując na kandydaturę Elżbiety Kruk – to numer jeden na liście lubelskiej PiS do Europarlamentu.
Ostatnio na konwencji regionalnej PiS Kruk przekonywała, że trzeba walczyć z laicką UE, a Europa musi wrócić do klasycznych, chrześcijańskich wartości.
Kaczyński, który zachwalał Kruk jak tylko potrafił, podkreślił, że była szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest "bardzo doświadczonym parlamentarzystą", ma za sobą amerykańskie studia i – chyba najważniejsze – przyjaźniła się z Lechem Kaczyńskim.
– Mimo wściekłych kontrataków, mimo oszukańczych filmów, nie udało nas się powstrzymać, zdobyliśmy przyczółek, a potem zdobyliśmy władzę w Polsce. I dziś znów ją mamy, to też warto wspomnieć – tak brzmiała puenta Jarosława Kaczyńskiego.
żródło: gazeta.pl