Tak podróżuje szef Rady Europejskiej. Tusk przyleciał do Warszawy jak "zwykły człowiek"

Łukasz Grzegorczyk
Najważniejsi politycy zwykle przemieszczają się w towarzystwie ochrony, która nie spuszcza ich z oka. Tymczasem Donald Tusk przyleciał do Polski normalnym rejsowym samolotem. I wcale nie sprawiał wrażenia, że pełni jedną z kluczowych funkcji w Unii Europejskiej.
Donald Tusk na Lotnisku Chopina w Warszawie. Fot. naTemat.pl
Donald Tusk znowu zawitał do Polski – tym razem w związku z zaplanowaną na piątek uroczystością "Gazety Wyborczej" przyznania byłemu premierowi tytułu Człowieka Roku. Około południa Tusk został zauważony na Lotnisku Chopina w Warszawie, ale trzeba przyznać, że dostrzeżenie byłego premiera wcale nie musiało być łatwe.

Szef Rady Europejskiej nie miał obok siebie ochrony, a po opuszczeniu samolotu nie przemieszczał się też specjalną limuzyną. Mało tego, były premier podróżował do stolicy normalnym rejsowym samolotem. Wysiadł ze swoimi współtowarzyszami chwilę przed innymi, a później zajął miejsce w busie i odjechał. Zobaczcie zdjęcia prosto z warszawskiego lotniska.
Fot. naTemat.pl

Fot. naTemat.pl

Donald Tusk w ostatnim czasie dość wyraźnie zaznaczył swoją obecność w polskiej polityce. Echem w całym kraju odbiło się jego przemówienie, które wygłosił 3 maja w Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego.


Ostatnio szef RE był również w Poznaniu, gdzie przemawiał z okazji uroczystości 100-lecia Uniwersytetu Poznańskiego. To wystąpienie miało być inne niż 3 maja, bardziej wyważone i kurtuazyjne. I tak też się stało, choć nie zabrakło odniesień do ostatnich wydarzeń politycznych.