Rząd prawie zdementował doniesienia o odprawie Morawieckiego z BZWBK. Pominęli ważny szczegół

Ola Gersz
Czy Mateusz Morawiecki otrzymał odprawę po odejściu z Banku Zachodniego WBK? Tak twierdzą autorzy książki "Delfin", jednak zaznaczają, że pieniądze do ręki polityka PiS jeszcze nie trafiły. Do sprawy odniósł się rząd.
Książka "Delfin" o premierze Morawieckim ukaże się 20 maja. Kilka dni temu ukazała się także książka Tomasza Piątka "Morawiecki i jego tajemnice". fot. Maciej Jaźwieck/Agencja Gazeta
Już 20 maja w księgarniach pojawi się książka o premierze zatytułowana "Delfin. Mateusz Morawiecki" Piotra i Jakuba N. Gajdzińskich. Choć publikacja nie miała jeszcze premiery, już zrobiło się wokół niej dużo szumu. "Super Express" wyciągnął z niej informację o tym, że szef rządu zaadoptował dwoje dzieci, a kontrowersyjną okładkę skrytykowała opozycja. Jednak, jak ustaliła Anna Dryjańska z naTemat, mogła to być medialna ustawka Mateusza Morawieckiego z tabloidem, by zdyskredytować książkę Gajdzińskich.

Z "Delfina" pochodzi również informacja, że po odejściu ze stanowiska prezesa Banku Zachodniego WBK Mateusz Morawiecki otrzymał odprawę. A właściwie wciąż na nią czeka. Według Gajdzińskich pieniądze do tej pory leżą na specjalnym koncie bankowym i nie zostały jeszcze wypłacone.


Na te doniesienia szybko zareagowało Centrum Informacyjne Rządu. "W związku z informacjami odwołującymi się do nieopublikowanej jeszcze książki Piotra Gajdzińskiego informujemy, że Mateusz Morawiecki nie otrzymał odprawy po odejściu ze stanowiska Prezesa Banku Zachodniego WBK" – czytamy w oświadczeniu. CIR dodało również, że "wszelkie informacje odnoszące się do stanu majątkowego Prezesa Rady Ministrów są umieszczone w publicznie dostępnych oświadczeniach majątkowych". Jak podkreśla jednak Onet.pl, w książce "Delfin. Mateusz Morawiecki" nie napisano, że premier otrzymał odprawę, ale że ta czeka na niego w banku. Centrum Informacyjne Rządu do tego się jednak nie odniosło.

źródło: Onet