W mediach Rydzyka komentują film Sekielskiego. Reakcja jest dokładnie taka, jakiej się spodziewacie

Paweł Kalisz
W mediach należących do Tadeusza Rydzyka postanowiono skomentować film Tomasza Sekielskiego poświęcony problemowi pedofilii w Kościele. Z tym, że zdaniem publicysty "Naszego Dziennika" Sebastiana Karczewskiego żadnego problemu nie ma, cała sprawa jest jedynie wytworem medialnym, a plaga pedofilii nie istnieje. I na dowód przedstawia... swoją książkę.
W mediach należących do Tadeusza Rydzyka nie mówi się o pedofilii w Kościele inaczej, jak medialne wymysły i nagonka. Fot. Kuba Ociepa / Agencja Gazeta
"Skala przestępstw seksualnych wśród duchownych na tle innych grup zawodowych w Polsce jest mikroskopijna" – do takich wniosków doszli autorzy książki "Pedofilią w Kościół. Oblicza kłamstwa" – Michele Celli i Sebastian Karczewski. Ten drugi jest publicystą gazety "Nasz Dziennik", należącej do Tadeusza Rydzyka. Sama książka jest reklamowana w mediach należących do duchownego.

Publikacja jest przedstawiana jako odpowiedź na film Tomasza Sekielskiego. Ciśnie się na usta słowo "polemika", ale tak naprawdę lepszym byłoby "wyparcie" lub "zaprzeczenie". O ile Sekielski w swoim filmie pokazał fakty, wskazujące na zjawisko pedofilii w polskim Kościele, przez lata skutecznie zamiatane pod dywan przez władze kościelne, o tyle autorzy książki twierdzą, że cała afera jest wymysłem medialnym.


"Plaga pedofilii wśród katolickiego duchowieństwa jest wytworem medialnym, w rzeczywistości nie istniejącym. W porównaniu z innymi środowiskami liczba księży skazanych za wykorzystywanie seksualne nieletnich jest mikroskopijna. Dotyczy zaledwie ułamka procenta ogółu duchowieństwa i jest zdecydowanie mniejsza od liczby przestępców tego typu w innych grupach społecznych" – pisze na łamach książki Sebastian Karczewski.

Co jeszcze można znaleźć w tej publikacji? "Statystyki dowodzą, że inne środowiska i instytucje mają po stokroć większy problem z tego rodzaju nadużyciami. Rzecz w tym, iż nie przyciągają one uwagi mediów, które skupiły się na katolickich księżach, tworząc mit globalnej kościelnej zmowy kryjącej nadużycia seksualne". Ten cytat wskazuje na to, że trudno przypuszczać, iż Tadeusz Rydzyk niczym Grzegorz Kramer napisze, jak ogromnie jest mu wstyd po obejrzeniu filmu. W podległych mu mediach narracja jest zupełnie inna.

źródło: wp.pl