Bielan ma pretensje do Sekielskiego. Nie spodobała mu się data premiery filmu o pedofilii

Łukasz Grzegorczyk
Politycy prawicy prześcigają się w coraz bardziej kuriozalnych opiniach o filmie Tomasza i Marka Sekielskich. Tym razem Adam Bielan dopatrywał się spisku odnośnie daty premiery dokumentu o pedofilii w polskim Kościele.
Adamowi Bielanowi nie spodobała się data premiery dokumentu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Fot. Andrzej Michalik / Agencja Gazeta
Adam Bielan w rozmowie z Gazeta.pl stwierdził, że wolałby, żeby publikacja "Tylko nie mów nikomu" nastąpiła na przykład wcześniej. Polityk zauważył, że premiera odbyła się dwa tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Na sugestię, że Tomaszowi i Markowi Sekielskim chodziło o dotarcie do jak największego grona odbiorców odpowiedział wymownie, że "chciałby w to wierzyć".

– Mamy dwa tygodnie do wyborów, kiedy niezależnie od publikacji tego filmu emocje sięgają zenitu, emocje czysto wyborcze. Wydaje mi się, że tak poważne dyskusje nie powinny się nakładać na emocje polityczne – przekonywał. Bielan mimo to zaznaczył, że nie zarzuca autorom celowej gry terminem publikacji filmu.


To nie pierwsza spiskowa teoria spiskowa dotycząca filmu braci Sekielskich. Niedawno Ryszard Terlecki również stwierdził, że termin pokazania produkcji zbiega się z wyborami. Jego zdaniem, to nie jest przypadek. 

Z kolei zdaniem europosła PiS Ryszarda Legutki, w filmie nie widzimy żadnej pedofilii, ponieważ... krzywdzone dzieci miały ponad 12 lat. A prezydencki minister Andrzej Dera wyraził wątpliwości, czy w ogóle warto ścigać wiekowych pedofilów.

źródło: Gazeta.pl