Bulwersująca odpowiedź na pytanie Brejzy o to, kiedy ostatnio polski premier był w Smoleńsku

Kamil Rakosza
Ostatnią osobą z polskiego rządu, która stanęła w miejscu katastrofy był premier Donald Tusk. Było to dokładnie 10 kwietnia 2010 r., czyli w dniu tragedii. Od tamtej pory nikt wyżej postawiony nie kwapił się do tego, by w Smoleński oddać honor ofiarom.
Krzysztof Brejza spytał o Smoleńsk. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
PiS od lat wykorzystuje w swojej polityce tragedię, w której zginął m.in. ówczesny prezydent Lech Kaczyński oraz jego małżonka Maria. Tymczasem okazuje się, że nikt z przedstawicieli gabinetu Zjednoczonej Prawicy nie odwiedził miejsca katastrofy w ciągu czterech lat rządów. Do takich informacji dotarł poseł PO Krzysztof Brejza. "Dlaczego nikt z rządu nie był w Smoleńsku 10.04? Odpowiedź szokuje. Ostatnim polskim premierem na miejscu katastrofy był Donald Tusk. 10.04 PiS nie wysłał nawet wiceministra. Wstyd. Abdykacja państwa" – napisał Brejza.


W tym roku jedynym oficjalnym przedstawicielem Polski w Smoleńsku, w rocznicę tragedii, był ambasador RP w Moskwie – Włodzimierz Marciniak. Ostatnią wizytą najwyższego szczebla polskiego polityka była wizyta p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego, który uczestniczył w Moskwie w maju 2010 r. w obchodach 65. rocznicy zakończenia wojny.