"Nie dowierzałam, kiedy czytałam to oświadczenie". Jezuici przeprosili dziennikarkę za zakonnika-pedofila
Magda Gacyk w szczerym poście, nazwanym "najtrudniejszą litanią", opowiedziała historię molestowania przez jezuitę, którego ofiarą padła w dzieciństwie. Na post dziennikarki, która w przeszłości pracowała dla TVP 1, odpowiedzieli jezuici.
"Najtrudniejsza litania"
Po publikacji filmu "Tylko nie mów nikomu" Magda Gacyk umieściła na swoim profilu na Facebooku wpis, w którym wyznała, że również padła ofiarą pedofila, będącego duchownym. Post dziennikarki był zatytułowany "Moja najtrudniejsza litania" i przypomniał tę formę modlitwy. Każdy akapit kończył się bowiem słowami "Wybacz mi, Panie".
Dziennikarka, która w przeszłości prowadziła program "Kawa czy herbata" na antenie TVP 1, nie podała personaliów zakonnika, który ją molestował. Zdradziła jedynie, że "ksiądz ma poświęconą mu stronę na Wikipedii. Napisano tam, że w czasie Drugiej Wojny Światowej był bohaterem i że odznaczono go Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami".
Po przeprosinach ze strony jezuitów, dziennikarka zamieściła kolejny post. "Nie dowierzałam, kiedy czytałam to oświadczenie. Nie dowierzałam, bo już nigdy od nikogo nie spodziewałam się przeprosin za to, co mnie spotkało" – napisała.
"Spodziewałam się tylko, że niektórym - wciąż i wciąż - będę musiała udowadniać, że nie kłamię i nie fantazjuję, nie próbuję oczerniać duchownego, nie jestem potworem, usiłującym zburzyć podwaliny kościoła katolickiego i nie usiłuję wywindować się na pedofilii ( swoją drogą, gdyby tak było, świadczyłoby to o mojej bezdennej głupocie, jeśli chodzi o wybór ścieżki kariery)" – czytamy dalej w poście.
"Przeprosiny te dużo dla mnie znaczą, choć może na wyrost przydaję im znaczenie..." – podsumowuje Gacyk.