Nerwowa reakcja Wiosny na słowa Belki. Chyba naprawdę boją się zjawiska, o którym mówił były premier

Łukasz Grzegorczyk
Marek Belka zasugerował ostatnio, że poparcie Wiosny w wyborach do PE oznacza "niebezpieczeństwo utraty głosu". Na słowa byłego premiera nerwowo zareagowała liderka listy tej partii na Mazowszu – Paulina Piechna-Więckiewicz.
Paulina Piechna-Więckiewicz odpowiedziała na słowa Marka Belki o "straconym głosie" w wyborach do PE. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Marek Belka dosadnie wyraził swoją opinię na temat tego, jakich wyborów mogą dokonać Polacy 26 maja. Były premier zapytany o szanse Koalicji Europejskiej w wyborach do PE odparł, że dużo zależy od tego, jakie poparcie będą miały mniejsze ugrupowania, czyli Konfederacja, Kukiz'15 i Wiosna.

– Trudno mi sobie wyobrazić, żeby deklarujący głosowanie na te ugrupowania pójdą do urn wyborczych i oddadzą na nie głos – ocenił. Po czym z ust byłego premiera padł najmocniejszy cytat. – No bo to jest jednak niebezpieczeństwo utraty głosu – wyjaśnił. 

Odpowiedź Wiosny
Na słowa Belki zareagowała "jedynka" Wiosny Roberta Biedronia na Mazowszu Paulina Piechna-Więckiewicz. "Do wszystkich głoszących teorie o 'niebezpieczeństwie utraty głosu' , 'straconych głosach' i wszystkich odmianach tego zjawiska. TO NIE JEST WASZ GŁOS, to jest mój głos i zgodnie z demokratycznymi zasadami państwa prawa mam prawo go oddać na kogo chcę. Proste?" – napisała na Twitterze.