Grochola szczerze o relacji z córką. "Kiedyś rzucałyśmy w siebie patelniami, było wybuchowo"

Ola Gersz
Pisarka Katarzyna Grochola i jej córka – gwiazda TVN Dorota Szelągowska nie ukrywają, że w przeszłości łączyły je trudne relacje. Grochola podkreśla jednak, że teraz jest już znacznie lepiej. "Możemy na siebie liczyć. Kocham ją bardzo" – wyznała. Wyjawiła również, dlaczego obie nie były na swoich ślubach.
Katarzyna Grochola i Dorota Szelągowska nie miały łatwych relacji Fot. Instagram / Dorota Szelągowska
Prowadząca program "Dorota was urządzi" wyznała, że partner jej matki w dziecińskie ją molestował. W programie Kuby Wojewódzkiego, w którym niedawno wystąpiła razem z Grocholą, wyjawiła również, że z matką często się kłóciły i rzucały w siebie ciężkimi przedmiotami. W rezultacie wyprowadziła się z domu w wieku 16 lat.

Sama Katarzyna Grochola właśnie udzieliła wywiadu tygodnikowi "Na żywo". Stwierdziła w nim, że relacje jej i córki są już znacznie lepsze. – Byłam najlepszą matką, jaką mogłam być – wyznała pisarka. Grochola podkreśliła jednak, że poprawa stosunków z córką wymagała czasu. – Kiedyś co prawda rzucałyśmy w siebie patelniami, nasza relacja bywała po prostu wybuchowa… Nie ukrywam, że miałyśmy wiele trudnych momentów, szczególnie wtedy, gdy wpakowałam się w toksyczny związek. Każdy popełnia jakieś błędy. Ten akurat sporo kosztował. Jak mawiała moja ciotka: "można wdepnąć w g...o, ale nie należy w nim zostawać" – tłumaczyła w wywiadzie.


Stwierdziła jednak, że obie z Dorotą wyszły z tego zwycięsko. – Te trudne doświadczenia nas ukształtowały. Możemy na siebie liczyć. Kocham ją bardzo. Chociaż teraz niezbyt często się spotykamy – dodała Grochola. Pisarka odniosła się także do faktu, że Szelągowska nie zaprosiła jej na swój drugi ślub, co szeroko komentowały media. – Był cichy, nie zaprosiła nikogo. Zresztą nie była też na moim, pomimo naszych dobrych stosunków. Gdybyśmy chcieli zaprosić dzieci i przyjaciół, musielibyśmy przekładać termin – stwierdziła.

źródło:Pudelek