Sąd przychylił się do prośby Weroniki Rosati – jej córka zostaje z nią. "Stres był i jest naprawdę ogromny"

Bartosz Świderski
To ważny dzień dla Weroniki Rosati. Aktorka, która oskarżyła swojego byłego partnera o przemoc domową, otrzymała od sądu zgodę na całkowitą opiekę nad córką. To jednak nie koniec batalii z Robertem Śmigielskim, w której centrum jest mała Elizabeth.
Weronika Rosati ma córkę Elizabeth ze związku z Robertem Śmigielskim Fot. Instagram / weronikarosati
Sprawa Weroniki Rosati od kilku miesięcy elektryzuje polskie media. Aktorka wyznała w głośnym wywiadzie, że jej były partner, znany lekarz Robert Śmigielski, dopuszczał się wobec niej przemocy. Para rozstała się w lipcu ubiegłego roku, krótko po narodzinach ich córki Elizabeth. Mężczyzna wszystkiemu zaprzecza, a spotkania w sądzie kończą się awanturami.

Najbardziej zaciekła walka toczy się o opiekę nad córką. W Stanach Zjednoczonych aktorka zmieniła nazwisko dziecka z Elizabeth Valentina Śmigielska na Elizabeth Valentina Rosati. We wniosku o zmianę personaliów córki aktorka zaznaczyła też, że ojciec dziewczynki jest nieznany, gdyż stwierdziła, że jest nieobecny w życiu dziecka. Zdaniem Śmigielskiego aktorka zrobiła to bezprawnie i zamierza walczyć, jednak według Rosati robi on to tylko po to, by odwrócić uwagę od przemocy domowej. Weronika Rosati złożyła także wniosek do sądu o przyznanie jej całkowitej opieki nad dzieckiem. W piątek aktorka poinformowała na Instagramie, że sędzia przychylił się do jej prośby. Śmigielskiemu ograniczono opiekę nad dziewczynką. Ma on ma prawo do wizyt w obecności matki i kuratora.


Aktorka nie ukrywała ulgi i radości. – Nie mam zakazu wyjazdu z dzieckiem, miejsce pobytu dziecka jest przy matce, gdziekolwiek jestem. Przyznam że stres związany ze sprawami sądowymi i walką o dobro mojego dziecka był i jest naprawdę ogromny. Najważniejsze jest dla mnie że wiem że dziecko jest ze mną i bezpieczne. To ważny dzień – napisała Rosati. Dodajmy, że przed majówką Śmigielski rozpoczął walkę w sądzie w Warszawie o o ustalenie opieki nad dziewczynką, a także o ustalenie alimentów. Śmigielski zaproponował 4 tys. zł. Weronika Rosati ma domagać się większej sumy. Jak stwierdziła, jest "matką proszącą".