"Opamiętajcie się rządzący, panie prezesie, panie premierze!". Tłumy niezadowolonych na ulicach Warszawy
Aneta Olender
Mieszkańcy stolicy znowu muszą uzbroić się w cierpliwość, tym bardziej, że lekarze, który protestują na ulicach Warszawy podkreślają, że walczą o dobro wszystkich Polaków. – Dość umierania pacjentów w kolejkach do leczenia – krzyczeli organizatorzy.
– Dla niektórych to, że Polacy umierają w kolejkach to jest dzień powszedni i z tym się oswoiliśmy – mówili do uczestników manifestacji jej organizatorzy. Lekarze tłumnie wyszli na ulicę, to ich sprzeciw wobec lekceważeniu polskiej służby zdrowia.Protestujący chcą między innymi, aby na ochronę zdrowia rząd przeznaczył 6,8 proc. PKB. O tym postulacie głośno mówili zapowiadając dzisiejszy protest."Gdy ponad rok temu lekarze rezydenci domagali się zwiększenia nakładów na zdrowie Polaków do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat, usłyszeli od przedstawicieli rządu że takich 'pieniędzy nie ma i nie będzie'. Dzisiaj okazuje się, że pieniądze są i to w kwocie, która pozwoliłaby osiągnąć postulowany poziom finansowania już w tym roku (a nie za 3 lata). Już dzisiaj można by zatem uratować życie wielu tysięcy Polaków, ale rządzący tego nie chcą zrobić" – pisali na Facebooku przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL.Manifestacja w Warszawie odbywa się pod hasłem "Czas na zdrowie! - Pacjenci i Medycy razem!". Lekarze przeszli spod Ministerstwa Zdrowia pod Sejm. Na transparentach, które niosą ze sobą protestującą można przeczytać m.in.: "Stop prowiSORce w Polsce", "Zadbajmy o zdrowie przyszłych pokoleń".Kolejki, czas oczekiwania na zabiegi, zarobki pielęgniarek i lekarzy, liczba medyków, to obszary, które wymagają zdecydowanej interwencji. "Ochrona Zdrowia od wielu, wielu lat jest traktowana przez Polityków i jako zbytek i koszt. Musimy to zmienić" – czytamy na Facebooku we wpisie zapowiadającym akcję.