Misja TVP. Na półkach przy Woronicza czeka na emisję tajny film szkalujący Donalda Tuska

Paweł Kalisz
W piwnicy TVP leży film, który nigdy jeszcze nie ujrzał światła dziennego. Jego produkcja objęta była tajemnicą i jest niewielka grupa ludzi, która widziała ten dokument. Film ma zostać pokazany publiczności w chwili, gdy Donald Tusk zapowie powrót do krajowej polityki i ma pokazać byłego premiera w jak najgorszym świetle. Takie informacje podaje "Newsweek".
Film o Donaldzie Tusku jest już gotowy i czeka na "zielone światło". Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Film wyreżyserowała Ewa Świecińska, wieloletnia dziennikarka TVP i RTL, wydawca w Telewizji Republika. Po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku Święcicka powróciła na Woronicza. Jest bliską znajomą Marzeny Paczuskiej, razem pracowały w "Wiadomościach".
Na swoim koncie ma kilka filmów dokumentalnych. Z jej najważniejszych z punktu widzenia obozu "dobrej zmiany" dokonań należy chyba to, że była drugim reżyserem filmu "Smoleńsk", a już rozgłos w pewnych kręgach zyskała jako reżyser dokumentu "Pucz". Ten film miał udowodnić tezę lansowaną przez PiS, że w grudniu 2017 roku opozycja próbowała w Polsce dokonać przewrotu i przejąć władzę.


Później Święcicka przygotowała film o Donaldzie Tusku. Ta produkcja była utrzymywana w tak głębokiej tajemnicy, że zaledwie garść osób przy Woronicza zdaje sobie sprawę z jego istnienia. Dziennikarzom "Newsweeka" udało się dotrzeć do obszernych fragmentów filmu. To, co zobaczyli, podnosi włosy na głowie.

Film przedstawia Tuska jako Polakożercę, przyjaciela Putina odpowiedzialnego za śmierć Lecha Kaczyńskiego i reszty polskiej delegacji lecącej do Smoleńska. Reżyserka wypomina byłemu premierowi, że został laureatem nagrody imienia Walthera Rathenaua, który nazywał Polskę "państwem sezonowym". Całkowicie pomięto słowa Tuska i Merkel, które wypowiedziano podczas uroczystości wręczenia nagrody, bo nie pasowały do tezy o "złym Tusku".

"Donald Tusk dla Polaków nie zrobił nic. Jeszcze jako premier zlikwidował konkurencyjny dla
krajów Europy Zachodniej przemysł stoczniowy, otrzymując jednocześnie od Angeli Merkel nagrodę Rathenaua. Tusk zyskiwał poklask wśród unijnego establishmentu" – słyszymy na filmie.

Nie zabrakło też wątku o Amber Gold i ściskania prawicy z Putinem. Pojawiły się stwierdzenia, że Tusk jest politycznym dzieckiem Wałęsy, który brał pieniądze nawet od byłych ubeków.

Film jest tak zwanym "pułkownikiem", czyli leży na półce i czeka. Zielone światło do jego emisji może zapalić się już za dwa dni, jeśli 4 czerwca Tusk ogłosi swoje plany powrotu na polską scenę polityczną. TVP zaserwuje swoim widzom propagandowy dokument Świecińskiej, gdy tylko Donald Tusk stanie się realnym zagrożeniem dla obozy "dobrej zmiany".

źródło: "Newsweek"