Rząd PiS rozpęta kolejną wojnę z UE. Tak skończy się chęć zabijania bobrów

Paweł Kalisz
Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski chce uznania bobra za zwierzę jadalne. Specjaliści oceniają ten pomysł za absurd, który na Polskę sprowadzi kolejne kłopoty w relacjach z Unią Europejskiej.
Minister rolnictwa chce wpisać bobry na listę zwierząt jadalnych. Rząd PiS w ten sposób wywoła kolejny konflikt z UE. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ministrowie rządu PiS chyba za punkt honoru poczytują sobie, że każdy z nich rozpęta jakąś doraźną wojnę z resztą państw Unii Europejskiej. Walczyliśmy już o wolność sądownictwa, Puszczę Białowieską, a teraz będziemy walczyć o "jadalne" bobry i prawo do polowania na żubry. Problem w tym, że tej walki praktycznie nie da się wygrać.

Minister rolnictwa zapowiedział, że na listę zwierząt jadalnych zostanie wciągnięty bóbr. Co ciekawe, formalnie takiej listy nie ma i musiałaby zostać stworzona właśnie dla bobra. Przy okazji pewnie i żubr trafiłby na listę, bo Ardanowski chce, żeby można było polować także na te zwierzęta. Politykowi PiS zapewne chodziło o listę "zwierzyny łownej". Problem w tym, że bobry i żubry są pod ścisłą ochroną i ich odstrzał może na Polskę sprowadzić poważne konsekwencje.


– Żubr i bóbr są gatunkami ściśle chronionymi i to ważnymi z punktu widzenia wspólnoty europejskiej. Wpisanie ich na listę gatunków łownych praktycznie jest niemożliwe, a na pewno bardzo trudne, dlatego że tutaj wchodzimy w kolejny konflikt z Unią Europejską, jeśli byśmy chcieli to przeforsować – ocenił w rozmowie z TVN24 Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.

źródło: TVN24