"Jutro miała mieć urodziny". Mieszkańcy Mrowin są wstrząśnięci po zabójstwie 10-latki
Zamordowana 10-letnia Kristina w dniu zabójstwa szła na lekcję śpiewu, a 18 czerwca dziewczynka obchodziłaby swoje urodziny. O szczegółach dnia, kiedy doszło do tragedii, opowiedziała babcia ofiary. Z kolei mieszkańcy Mrowin nie ukrywają, że boją się o swoje dzieci.
10-letnia Kristina zaginęła w czwartek 13 czerwca ok. godz. 13. Wcześniej skończyła lekcje w szkole i miała udać się do pobliskiego Żarowa na lekcję śpiewu. – Krysia obiecywała, że jak się kiedyś przeprowadzi, będzie do mnie przychodziła robić obiady. Była bardzo dobrą uczennicą. Miała dostać świadectwo z paskiem – przyznała babcia zamordowanej dziewczynki.
Mieszkańcy Mrowin, gdzie mieszkała Kristina są wstrząśnięci zbrodnią. W rozmowie z PAP nie ukrywali, że cały czas boją się wypuszczać dzieci same z domu, mimo że podejrzany o morderstwo jest w rękach policji. – Mój syn jeszcze w nocy się budzi. Razem do klasy chodzili – stwierdziła jedna z mieszkanek. – Ta dziewczynka miała mieć jutro urodziny – dodała inna kobieta.
W niedzielę minister Zbigniew Ziobro poinformował, że policja ujęła podejrzanego o zabójstwo 10-latki w Mrowinach. Jest nim 22-letni mężczyzna, znajomy rodziny dziecka, który według źródeł portalu wp.pl miał pozostawać w bliskich stosunkach z matką Kristiny D. Zabił dziecko ze szczególnym okrucieństwem, bo miał być zazdrosny o matkę.
źródło: Fakt24.pl