Atak na biuro posła opozycji. "Sprawą zajmuje się policja"

Paweł Kalisz
Nieznani sprawcy zdewastowali biuro posła Nowoczesnej Krzysztofa Mieszkowskiego. Choć w ostatnich czasach coraz częściej zdarzają się takie ataki, to parlamentarzysta ma nadzieję, że to tyko chuligański wybryk. Na miejsce wezwano policję.
Nieznani sprawcy zaatakowali biuro poselskie Krzysztofa Mieszkowskiego. Sprawą zajęła się policja. Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
"W sobotę doszło do incydentu w moim biurze poselskim w Świdnicy. Sprawą zajmuje się policja - na miejscu zdarzenia zabezpieczyła ślady - dziękuję za szybką reakcję. Chciałbym wyrazić zaniepokojenie w związku z zaistniałą sytuacją. Wierzę, że był to jedynie chuligański wybryk" - napisał poseł Krzysztof Mieszkowski. Na zdjęciu widać wybitą szybę w drzwiach wejściowych do biura posła Nowoczesnej. Warto przypomnieć, że to nie jest pierwszy atak na biuro znanego polityka. Dewastowano już lokale należące do posłów opozycji, jak i tych z obozu zjednoczonej prawicy. W 2017 roku zaatakowano biuro Beaty Kempy. Ktoś rzucił butelką z łatwopalną cieczą w drzwi biura Beaty Kempy w Sycowie na Dolnym Śląsku. Po kilku dniach dolnośląska policja zatrzymała osobę, którą podejrzewano o atak.


Kilka dni temu niezidentyfikowani mężczyźni zerwali z elewacji jednej z poznańskich kamienic tablice z nazwiskami parlamentarzystów PO, których biura mieszczą się w budynku. Szybko uciekli, ale później wydzwaniali jeszcze do siedziby, wykrzykując wulgarne hasła przeciwko Donaldowi Tuskowi. Sprawą zajęła się policja, podobnie jak atakiem na biuro posła Krzysztofa Mieszkowskiego.