Wymowne stanowisko PiS ws. pamięci o Adamowiczu. Partia zapowiedziała bojkot

Łukasz Grzegorczyk
Radni opozycyjnego klubu PiS białostockiej rady miejskiej bojkotują uroczystość nadania honorowego obywatelstwa Pawłowi Adamowiczowi. Od początku byli też przeciwni, by w taki właśnie sposób wyróżnić zamordowanego w styczniowym zamachu prezydenta Gdańska.
PiS chce zbojkotować uroczystość nadania honorowego obywatelstwa Pawłowi Adamowiczowi. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
PiS nie chce pamięci o Adamowiczu w Białymstoku
Białostocka rada miejska podczas sesji 20 maja zdecydowała o tym, że Paweł Adamowicz będzie honorowym obywatelem Białegostoku. Wszystko zaczęło się od wniosku, złożonego w tej sprawie przez radnych większościowego klubu Koalicji Obywatelskiej. Przeciwko był opozycyjny w tej kadencji klub PiS.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", uroczystości związane z nadaniem Pawłowi Adamowiczowi honorowego obywatelstwa, zaplanowano na 28 czerwca na godz. 18:00 w Pałacu Branickich. Mają w nich wziąć udział m.in. żona, brat i córka zamordowanego prezydenta Gdańska. Do Białegostoku przyjadą również prezydenci Gdańska i Sopotu.


Przy okazji całej inicjatywy powstał jednak poważny zgrzyt. Wszystko przez stanowisko radnych PiS w tej sprawie.

"W sposób zdecydowany potępiamy bandycki mord na śp. Pawle Adamowiczu, jednak w przyznawaniu honorowego obywatelstwa naszego miasta nie należy kierować się emocjami i politycznym interesem, ale rzetelną i obiektywną oceną dokonań kandydata i jego związków z naszym miastem" – wskazali.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący klubu PiS białostockiej rady miejskiej Henryk Dębowski i radni tego klubu Paweł Myszkowski i Jacek Chańko zdecydowanie podkreślali, że od początku byli przeciwni pomysłowi nadania honorowego obywatelstwa Adamowiczowi.

Radni PiS zapowiedzieli bojkot całego wydarzenia. – Nie będziemy brać udziału w partyjnej uroczystości prezydenta Truskolaskiego i jego popleczników z rady miasta – uzasadnili.

Zamach na Pawła Adamowicza
Przypomnijmy, że Stefan W. dokonał zamachu na Pawła Adamowicza 13 stycznia w Gdańsku, podczas finału WOŚP. Przez mikrofon krzyczał do zgromadzonych: "Nazywam się Stefan W.(...), siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" morderca uznawał ponad pięcioletni wyrok za serię napadów na banki.

Później ujawniono, że Służba Więzienna miała alarmujące informacje o poglądach przyszłego mordercy Pawła Adamowicza. Dyrektor zakładu karnego w jednej z notatek podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego szokujące słowa o opozycji. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".

źródło: "Gazeta Wyborcza"