Oto największy problem z wątkiem gejowskim w filmie Vegi. "Najtańsze stereotypy"

Bartosz Godziński
Żarty w filmach Patryka Vegi zawsze odwoływały się do najniższych instynktów. A skoro ludzi to bawi, to czemu nie brnąć w to dalej? I tak, w nadciągającej "Polityce" reżyser za cel objął sobie ośmieszenie rządzących naszym krajem, ale niestety jeden z wątków może rykoszetem uderzyć w sporą grupę Polaków.
Wątek homoseksualny jest pokazany sugestywnie i stereotypowo Screen z Facebook.com/PatrykVegaOfficial
Mowa oczywiście o zapowiadanym wątku homoseksualnym w filmie, który od tygodni spędza sen z oczu polityków partii rządzącej. Reżyser uchylił rąbka tajemnicy i już wiadomo, że będzie dotyczył postaci inspirowanych Antonim Macierewiczem i Bartłomiejem Misiewiczem. Jednak forma w jakiej zostali przedstawieni utrwala szkodliwy stereotyp: gej=zboczeniec. Krótki teaser, a już tyle zamieszania
Dysponujemy jedynie krótkim urywkiem z filmu i kilkoma zdjęciami z planu, ale znając wcześniejsze dokonania reżysera, możemy się domyślać, jak to będzie pokazane na ekranie. Macierewicz jako podstarzały gej-fetyszysta-erotoman zmolestuje nieśmiałego i uległego Misiewicza, a ten odda mu się w zamian za posadkę i gadżety Chanel. Taka hardcore'owa wersja "Ucha Prezesa".


W tej zajawce mamy typowy schemat powszechny w popkulturze, choć wielu widzów nie zwraca na niego uwagi. Chodzi o żarty z gwałtów i molestowania mężczyzn. Każdy z nas kojarzy powtarzającą się w wielu filmach scenę pod prysznicem, albo taką, w której bohater trafia za kratki, a tam z cieknącą ślinką czeka na niego dwumetrowy czarnoskóry więzień. Gwałt na facecie jest często gagiem, a gwałcicielem homoseksualista.

Nowy film Vegi może w podobny sposób podchodzić do żartów z orientacji seksualnej. Były szef MON nie będzie rozliczany ze swojej politycznej przeszłości, ale wyśmiewany za swoje upodobanie do męskich łydek. To naprawdę nic w porównaniu z tajemnicami, o których Tomasz Piątek pisał w swojej książce.

– O ile nie sposób jeszcze oceniać jak wyglądają wątki LGBT w "Polityce" - choć udostępnione fragmenty wskazują na ukazanie ich w negatywnym świetle, w sposób okropnie stereotypowy - to ich szkodliwy wpływ widać już wśród wypowiedzi użytkowników na różnych portalach – mówi Maciej Kędziora z portalu Filmawka.pl.
Maciej Kędziora
Filmawka.pl

Większość komentarzy przepełnionych jest nie tylko politycznymi antypatiami, ale również niechęcią do samej relacji, generującej multum stygmatyzujących reakcji i głosów oburzenia. Najbardziej dołujący w tym wszystkim jest fakt, że na uprzedzeniach wobec LGBT da się zbudować w obecnych czasach pędzącą machinę promocyjną. To też moment kiedy należy się zastanowić czy dla dodatkowych kliknięć chcemy być na pewno jej częścią.

Redakcja Filmawki postanowiła zrezygnować z wrzucania newsów o nowym filmie Vegi. "W tym momencie zaczynamy czuć już coraz większy dystans do "Polityki" i chyba to ostatnie doniesienie jakie podamy w związku z tym filmem, przynajmniej przez dłuższy okres" – czytamy na fanpage'u. Konsekwencje mogą być podobne jak przy "Botoksie"
Jeden z poprzednich filmów wywołał ogromne poruszenie w polskiej służbie zdrowia. Lekarze punktowali manipulacje w "Botoksie", ale pewnie jakiś ułamek z dwóch milionów widzów naprawdę uwierzyło w historie przedstawione na srebrnym ekranie i przeszło na stronę medycyny "alternatywnej".

Patryk Vega udowodnił już, że ma luźne podejście do prawdy. – Swój poprzedni film, rzekomo oparty na prawdziwych zdarzeniach, reklamował hasłem "W zeszłym roku w Polsce 17 proc. pacjentów nie przeżyło operacji". Jeden z lekarzy, którego pacjenci dopytywali o reklamę "Botoksu", postanowił to sprawdzić i okazało się, że w jego regionie, na Pomorzu, wskaźnik śmiertelności wynosi średnio 0,62 proc. – przypomina Weronika Beczek ze Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.

– W tym samym filmie pokazano płód po zabiegu przerwania ciąży, który przez wiele godzin umiera odłożony na tacę. Z tej sceny środowiska antyaborcyjne uczyniły oręż, dodając, że takie rzeczy dzieją się w polskich szpitalach na co dzień – dodaje.
Wiktoria Beczek
Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza

Tym razem Vega postanowił obrzydzić znanego polityka i jego asystenta spekulując, że mieli oni romans. Tak, jakby homoseksualizm był czymś złym czy niemoralnym, czego należy się wstydzić. Reżyser twierdzi, że w swoim filmie pokaże "brudną prawdę o politykach". Czy ukazałby w nim rzekomy romans, gdyby chodziło o kobietę i mężczyznę? Wątpię. Ma być skandal, a co za tym idzie - pieniądze.

– Vega najtańszymi stereotypami o gejach kupuje uwagę widzów, zupełnie nie zważając na to, że społeczność LGBT+ jest dziś obiektem ataków partii rządzącej i mediów publicznych, a on właśnie dorzuca do tego swoją cegiełkę. Powodów do krytykowania polskiej klasy politycznej jest całe mnóstwo, nie trzeba sięgać po konfabulacje i stereotypy – zauważa moja rozmówczyni.

Idealny moment na wyjście z szafy
O filmie "Polityka" mówią wszyscy na długo przed premierą. Podobnie było z "Klerem", czy "Nie mów nikomu". Obie produkcje wywołały prawdziwe trzęsienie ziemi w mediach (choć nie przełożyło się to na osłabienie pozycji Kościoła), a część widzów zmieniła swoje nastawienie do duchownych. Na nowy film Vegi widzowie z pewnością będą walić drzwiami i oknami, ale czy wyniosą z niego coś dobrego?

Premiera "Polityki" planowana jest na 6 września - tuż przed wyborami parlamentarnymi. Trudno powiedzieć, czy obraz wpłynie na nieugięty elektorat PiS, ale może pogłębić nienawiść na całą społeczność LGBT (według badań stanowi 5 proc. Polaków). A już tera sytuacja jest mocno napięta. Zarówno jeśli chodzi o marsze równości, jak i pojedyncze sytuacje: niedawno we Wrocławiu zaatakowano parę (i to hetero!), bo dziewczyna miała torbę z napisem "Ziemniak, dziewczyna, normalna rodzina". – Marzy nam się Polska, w której takie filmy, jak ten szykowany przez Patryka Vegę, nie będą miały racji bytu. Polska, w której politycy i polityczki żyją w zgodzie z własną orientacją seksualną czy tożsamością płciową – mówi naTemat Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
Mirosława Makuchowska
Kampania Przeciw Homofobii

Jeżeli w szeregach PiS-u są geje czy lesbijki, to polecamy im wyjście z szafy. Przez Polskę w tym roku przejdzie jeszcze kilka marszy równości - to świetna okazja na coming out. Dlatego apelujemy do członków i członkiń partii Jarosława Kaczyńskiego - weźcie sprawy w swoje ręce!

– O ile lepiej samemu powiedzieć światu kim w rzeczywistości się jest, niż zostawiać decyzję o formie coming outu w rękach reżysera filmowego – podsumowuje.

A Patryka Vega nikomu nie odpuszcza i obca jest mu subtelność w przekazie, więc nie spodziewajmy się filmu z wyczuciem.