TVP przeholowała. Jest zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa
W trakcie kampanii przed wyborami europejskimi przedstawiciele Towarzystwa Dziennikarskiego przez dwa tygodnie oglądali "Wiadomości" TVP. Ich ustalenia zawarte w raporcie są druzgocące. Przekaz narodowego nadawcy nazwano "bezwstydnym uprawianiem nachalnej propagandy rządzącej partii". Na podstawie tego raportu przedstawiciele sejmowej opozycji kierują trzy wnioski.
– Telewizja publiczna systematycznie i z premedytacją narusza art. 18. i art. 21. ustawy o radiofonii i telewizji (dotyczą treści audycji i misji nadawców publicznych - przyp. red.). A Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie reagując na to, mimo że te materiały były jej znane, łamie art. 213. konstytucji (mówi o tym, że KRRiT "stoi na straży wolności słowa" - przyp. red.). Jednym słowem - mamy konglomerat działań sprzecznych z prawem – uzasadniała na konferencji w Sejmie Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.
Zawiadomienia do prokuratury i PKW oraz skarga do KRRiT zostały oparte na dwutygodniowym monitoringu przekazu głównego wydania "Wiadomości" przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Towarzystwo Dziennikarskie w swoim raporcie przedstawiło dowody na to, iż Telewizja Polska w czasie kampanii uprawiała propagandę na rzecz partii rządzącej. Takie działania mogły wpłynąć na uczciwość wyborów – stwierdzono.
To nie pierwszy taki raport. Przed wyborami samorządowymi Towarzystwo Dziennikarskie również przeprowadziło monitoring tego, co TVP emituje w głównym wydaniu "Wiadomości". "Jacek Kurski (...) łamie ustawę o radiofonii i telewizji i zdaje sobie sprawę, że za to bezprawie nikt mu nic nie zrobi" – mówił wówczas w rozmowie z naTemat Andrzej Krajewski z Towarzystwa Dziennikarskiego.