PiS zamierza "przepychać" Szydło w PE. Kaczyński rozmawiał o tym z wysłannikiem z Niemiec

Tomasz Ławnicki
Prezes Jarosław Kaczyński spóźnił się nieco na niedzielny piknik w podradomskiej gminie Gózd. Polska Agencja Prasowa ustaliła, że powód spóźnienia był istotny – szef rządzącej partii rozmawiał z wysłannikiem z Berlina o obsadzie unijnych stanowisk. Według PAP PiS rozważa ponowne wystawienie kandydatury Beaty Szydło na stanowisko szefowej komisji ds. zatrudnienia.
Beata Szydło nie została szefową komisji w PE, choć nie miała konkurentów. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Prezes Kaczyński przepraszał mieszkańców gminy Gózd za spóźnienie na piknik rodzinny. – Mamy - miejmy nadzieję: mały - kryzys w Unii Europejskiej, trzeba było porozmawiać z wysłannikami i dlatego nie mogłem być tutaj na czas – tłumaczył uczestnikom pikniku.

Polska Agencja Prasowa podała, że owym wysłannikiem był wysoko postawiony polityk CDU. Rozmowa zaś dotyczyła wzajemnego popierania kandydatów na najważniejsze stanowiska w Brukseli.
Spotkanie było konsekwencją odrzucenia kandydatury b. premier, europoseł Beaty Szydło na stanowisko szefowej Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych PE. Wiadomo, że PiS rozważa ponowne wysunięcie tej samej kandydatury – obecnie Polska nie obsadziła ani jednego stanowiska przewodniczącego komisji w Parlamencie Europejskim. W poprzedniej kadencji troje Polaków zostało wybranych na szefów komisji w PE.


Niemcy mają problem
Ale i Niemcy do polskich polityków mają interes: 16 lipca w Brukseli ma się odbyć głosowanie nad kandydaturą niemieckiej szefowej MON Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej. Tę kandydaturę ma zatwierdzić europarlament, a Niemka może mieć z tym poważny problem.

By von der Leyen została szefową Komisji, jej kandydaturę musi poprzeć bezwzględna większość europarlamentu, czyli minimum 376 z 751 europosłów. Głosy frakcji konserwatystów będą tu kluczowe. Krytycznie do tej kandydatury podchodzą bowiem m.in. socjaldemokraci i zieloni.
źródło: interia.pl