Schetyna zaskoczył. "Celem jest 40-45 proc. Mamy szansę to zrobić – to już nie jest PO"
Grzegorz Schetyna po raz pierwszy od ogłoszenia decyzji o samodzielnym starcie w wyborach Koalicji Obywatelskiej udzielił wywiadu. Lider PO był gościem "Faktów po faktach" na antenie TVN24. Odpowiedział w programie na kilka kluczowych kwestii, w tym jaki cel ma w wyborach jego partia. Jego słowa powinny być przestrogą dla PiS.
Lider opozycji pytany był o plany na jesienne wybory i o formułę jaką wybrała Platforma. Schetyna odniósł się przede wszystkim do kwestii rozszerzenia list o osoby spoza polityki i samorządowców.
– Od półtora roku z nimi rozmawiam. Rozmawiam z prezydentem Karnowskim, prezydentem Frankiewiczem. Rozmawiam z nimi i będą obecni na listach do Sejmu i do Senatu. Na listach Koalicji Obywatelskiej. Będą ważną częścią tej współpracy, płaszczyzny współpracy, którą zbudujemy – stwierdził Schetyna. – Moim celem jako lidera KO jest wynik 40-45 proc. Cała filozofia musi być całkowicie inna, tu musi być inna emocja. Będziemy redukować odległość KO-PiS w kampanii – dodał.
W odniesieniu do twierdzenia lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, że to ludowcy są "centrum na polskiej scenie politycznej", szef PO stwierdził, że Platforma jest "partią szerokiego centrum".
– Nie dam się wpisać w te analizy politologiczne. Nie będę złośliwy. Chcę tworzyć szerokie centrum. Uważam że wszyscy na listach koalicji muszą się zmieścić. Będą tam i konserwatyści i chadecy i liberałowie i ludzie lewicy. Ale jeżeli połączy nas wspólny pogląd na to, jak ważna jest demokracja, praworządność, podmiotowość, obecność Polski w Europie, wolności obywatelskie i prawa mniejszości, to się tam zmieścimy. Dzisiaj to najważniejsze, znaleźć tych ludzi, którzy mają dystans do polityki – stwierdził Schetyna.
źródło: TVN24