Pawłowicz wzburzyła nawet swoich fanów. Wygłosiła odezwę po atakach w Białymstoku
Krystyna Pawłowicz także skomentowała zamieszki na Marszu Równości w Białymstoku. Posłanka PiS starała się o rozważne stanowisko w sprawie, ale nie powstrzymała się przed obrażaniem ofiar zajść. Apelowała, by "nie dać się sprowokować". Celem takiej postawy ma być zwycięstwo PiS w jesiennych wyborach parlamentarnych.
"Podejrzewam, że Pani nie ma racji. Za każdym takim marszem LGBT zyskuje, a PIS traci już nie tylko zaufanie ale i wyborców którzy zaczynają wątpić w jego szczytna cele. To jest groźne. Jakaś reakcja Rządu w obronie obywateli musi być .Inaczej kiepsko to widzę" – ocenił inny użytkownik Twittera.
W pierwszym w Białymstoku Marszu Równości wzięło udział według szacunków policji 800 osób. Przeciwnicy społeczności LGBT, których miało być znacznie więcej, rzucali w uczestników manifestacji kamieniami i butelkami, lżyli ich i opluwali. Jak pokazał wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki, wśród "dyrygujacych" kontrmanifestacją widać było miejscowych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Zamieszki skomentował między innymi katolicki publicysta Szymon Hołownia. Nie miał wątpliwości, że przeciwnicy uczestników Marszu Równości nie stali w obronie Boga i uczuć religijnych. Zaapelował o biskupów, by rozprawili się z "deprawacją dorosłych i seksualizacją dzieci", którą prowadzili ich podwładni – byli lub obecni.