Parking tuż obok, ale uparcie parkują... na chodniku pod kościołem. "Mam pójść po proboszcza tej parafii?"

Ola Gersz
Niedziela, msza święta. Gdzie zaparkować samochód na placu Teatralnym w Warszawie? Najlepiej na chodniku albo przystanku autobusowym pod kościołem. Co z tego, że parking niedaleko. Jednak youtuberzy, którzy próbowali walczyć z dzikim parkowaniem, nie spotkali się ze zrozumieniem kierowców.
Kierowcy parkujący pod kościołem na placu Teatralnym czują się jak królowie życia. Dosłownie Fot. Screen z YouTube / "Proszę się natychmiast przesunąć" Stop Cham Warszawa
Kanał na YouTube "Stop Cham Warszawa", który walczy z "chamstwem kierowców na chodnikach, ścieżkach rowerowych i chodnikach", w swoim filmie "Proszę się natychmiast przesunąć" ujawnił zaskakujący proceder. Otóż kierowcy jadący na niedzielne msze święte do kościoła św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła na placu Teatralnym w Warszawie, łamią szereg przepisów drogowych tylko po to, by zaparkować pod samą świątynią.

Jak czytamy w opisie filmiku na YouTube, "po drugiej stronie ulicy znajduje się duży parking (zwolniony od opłat parkingowych w weekendy oraz święta), a 200 metrów dalej parking podziemny w Metropolitan". Ale nic to. Wiele kierowców z uporem maniaka jedzie po pasach, przystanku autobusowym i chodniku, tylko po to, by skrócić sobie drogę do kościoła o przysłowiową minutę.

Kierowców trudno jednak z tego dzikiego parkingu "przepędzić", czego doświadczyli blokujący przejście dla pieszych przed kościołem twórcy kanału "Stop Cham Warszawa". Na ich tłumaczenia, że "tutaj nie można parkować i wjeżdżać po przystanku i pasach, a parking jest tam", jeden z kierowców mętnie tłumaczył się: – Zawsze tutaj parkowaliśmy. Przy kościele. Ale proszę pana, tu ludzie przyjeżdżają na mszę.


Inni kierowcy byli bardziej bojowi i nie przyjmowali do wiadomości, że jazda po przejściu dla pieszych kosztuje 5 punktów karnych i 250 zł mandatu. Nie obyło się bez odsądzania youtuberów od czci i wiary ("Ma pan problem. Nie jest pan katolikiem"), straszenia proboszczem ("Proszę pana, chcielibyśmy wyjechać, wracamy z mszy. Proszę nas przepuścić. Ja mam pójść po proboszcza tej parafii?"), a także grożenia procesem ("Mam zadzwonić po naszego prawnika?").

Jak podkreśla "Stop Cham Warszawa", "film nie jest wymierzony w katolików, lecz w osoby łamiące prawo i narażające pieszych". Działania youtuberów na placu Teatralnym pochwalają zresztą internauci. " Ten film to kwintesencja januszostwa, zakłamania i hipokryzji naszego społeczeństwa. Ten z BMW to by 3 raz normalnie zaparkował i przeszedł pod kościół w tym czasie, co próbował wjechać" – napisał jeden z nich.

źródło: Stop Cham Warszawa