Nieco ponad 500 złotych. Tak Kuchcińskiemu podliczono prywatne loty rządowym samolotem

Paweł Kalisz
Marszałek Sejmu "zdecydował", że jednak zapłaci za prywatne przeloty członków swojej rodziny rządowym samolotem. A właściwie nie tyle, co przekaże odpowiednią kwotę na cele charytatywne. Jeden przelot został skalkulowany na trochę ponad... 570 zł. Opozycja mówi o "zasłonie dymnej" i kpinach z obywateli.
Czy Marek Kuchciński rzeczywiście będzie musiał wpłacić niecałe 600 za przelot samolotu z Warszawy do Rzeszowa? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Marszałek Sejmu nader chętnie korzystał z rządowego samolotu, z którego uczynił coś na kształt powietrznej taksówki. Jednak Kuchciński latał do Rzeszowa z powrotem nie sam, często towarzyszyły mu inne osoby... o tym samym nazwisku. Plotki mówią, że gdy sprawa wyszła na jaw, Jarosław Kaczyński się wściekł.

Wkrótce potem Marek Kuchciński zadeklarował, że zapłaci za przeloty, nie tylko swoje, ale i członków rodziny. Złośliwi zaczęli wyliczać, ile kosztuje przelot Gulfstreama z Warszawy do Rzeszowa i dzielić to na członków rodziny marszałka. Nic z tego. Jak informuje Centrum Informacyjne Sejmu, kwota przelotu jest zryczałtowana i wynosi 572 złote i 40 groszy.


Jednocześnie CIS wyjaśniło, że "obecność dodatkowych osób na pokładzie nie wpływa w żadnej mierze na koszt przelotu", choć nie trzeba być znawcą by wiedzieć, że bardziej obciążony samolot pali więcej paliwa. "Oświadczenie Kancelarii Sejmu jest po prostu śmieszne" – grzmi opozycja.

– Oświadczenie Kancelarii Sejmu mówiące o tym, że marszałek ma zwrócić 500 złotych jest, przepraszam, ale po prostu śmieszne. Wiemy, że każdy tego rodzaju lot kosztuje dziesiątki tysięcy złotych – powiedział na konferencji prasowej rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. – Loty o statusie HEAD wymagają pogotowia drugiego samolotu – dodał poseł PO.

źródło: TVN24