"Ja sam żyłem w klatce". Biedroń ma wskazówki dla rządu, by nie doszło do powtórki z Białegostoku

Paweł Kalisz
Robert Biedroń przekonuje, że dobrze wie, jak to jest żyć w klatce i ukrywać swoją orientację seksualną. – Ja sam jestem gejem, wiem, co to jest żyć w szafie – przekonywał lider Wiosny. Gość TVN24 wyjaśnił, co powinien zrobić rząd w sprawie obywateli, którzy są spychani na margines społeczeństwa.
Robert Biedroń wie, jak to jest żyć w szafie i ukrywać swoją orientację seksualną. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
– Władza powinna zdawać sobie sprawę, że emancypacja kobiet, osób LGBT nie jest do zatrzymania – stwierdził lider Wiosny na antenie TVN24. Zdaniem Roberta Biedronia władza powinna stanąć w obronie tych, którzy są poniżani, wyśmiewani i nie mają równych praw. – Po drugie, zastanowić się, jak wyrównać te prawa. Niewiele zrobiono ani w jednej, ani w drugiej sprawie i dlatego dzisiaj płacimy za to tak wysoką cenę – stwierdził Robert Biedroń.

Lider Wiosny przypomniał o tym, co się działo na Marszu Równości w Białymstoku. Pokojowy marsz spotkał się z kontrakcją ze strony kiboli i narodowców, którzy próbowali go zablokować. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.


– Osoby LGBT są częścią tego społeczeństwa. Ja sam jestem gejem, żyłem w klatce, wiem co to jest żyć w szafie. Ja wiem, co to znaczy poczucie gorszości, poniżenie, wyśmiewanie, przemoc fizyczna, przemoc psychiczna – wyliczał na antenie programu "Fakty po faktach" Robert Biedroń.

źródło: TVN24