Zieliński popadł w niełaskę. Ujawniono, jak sypie się pozycja wiceszefa MSWiA

Paweł Kalisz
Jarosław Zieliński konsekwentnie jest odsuwany przez nową szefową MSWiA na boczny tor. Wiceminister ma coraz mniej władzy i kompetencji. Elżbieta Witek już mu miała zapowiedzieć, że po wygranych przez PiS wyborach nie znajdzie się dla Zielińskiego miejsce w resorcie.
Jarosław Zieliński miał usłyszeć, że po wyborach juz nie będzie miał ministerialnego stanowiska w MSWiA. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
– To resort dla mnie nowy, też niespodzianka, dlatego przede wszystkim będę się na początku bardzo intensywnie tego resortu uczyć. Jest mało czasu, ale ja się szybko uczę – mówiła Elżbieta Witek obejmując tekę szefowej MSWiA. Wygląda na to, że dość szybko się nauczyła. Właśnie zaczęła odsuwać na boczny tor swojego zastępcę Jarosława Zielińskiego.

Wiceszef resortu znany jest z tego, że lubi wiwaty i oklaski. To na jego przyjazd policjanci wycinali kolorowe konfetti, to na jego polecenie innym razem policjanci podczas procesji udawali anioły na koniach. Wiceminister dał się też poznać jako ten, który dba o wpływy w swoim regionie. Tak bardzo, że często nie dojeżdża w poniedziałek do pracy lub spóźnia się, bo region jest dla niego ważniejszy.


To wszystko może się jednak wkrótce skończyć. Jak podaje portal Wirtualna Polska, Elżbieta Witek wydała dokument, w którym odbiera część kompetencji Zielińskiemu, za to więcej władzy dostał wiceminister Krzysztof Kozłowski. Ten drugi może podpisywać pełnomocnictwa z upoważnienia szefa MSWiA, a także reprezentować go przed Trybunałem Konstytucyjnym i sądami.

Inny wiceminister także ma rozszerzony zakres kompetencji. Sylwester Tułajew może podpisywać akty prawne. Wcześniej takie prawo miał Jarosław Zieliński. To nie koniec złych wiadomości dla Zielińskiego. Jak informuje wp.pl, wiceminister miał już podobno usłyszeć, że w przypadku wygranych przez PiS wyborów, dla niego nie znajdzie się już miejsce w resorcie.

źródło: wp.pl