Rodzina i przyjaciele pożegnali zamordowanego Dawida. Prochy 5-latka spoczęły w białej urnie

Paweł Kalisz
Tą sprawą żyła cała Polska. Poszukiwania 5-letniego Dawida trwały wiele dni, a zaangażowanych w nie były setki osób. Ostatecznie ciało chłopca znaleziono ukryte przy trasie szybkiego ruchu pod Warszawą. We wtorek odbył się pogrzeb zamordowanego Dawida Żukowskiego.
We wtorek odbył się pogrzeb zamordowanego 5-letniego Dawida. Fot. policja.waw.pl
We wtorek rodzina i przyjaciele pożegnali 5-letniego Dawida Żukowskiego, który najprawdopodobniej został zamordowany przez swojego ojca. Ceremonia odbyła się w warszawskiej cerkwi św. Marii Magdaleny. Prochy chłopca zostały złożone w białej urnie.

To były największe poszukiwania w historii polskiej policji. Chłopca zaczęto szukać w nocy 10 lipca. Kilka godzin wcześniej ojciec dziecka zabrał Dawida z Grodziska Mazowieckiego. Przed godz. 21:00 mężczyzna odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg. Wcześniej matce dziecka wysłał wiadomość sms, że juz nigdy więcej nie zobaczy swojego syna.


Niestety finał tej historii okazał się tragiczny. Choć kilkaset osób robiło wszystko, aby znaleźć 5-letniego Dawida Żukowskiego żywego, to w sobotnie popołudnie policja poinformowała, że funkcjonariusze znaleźli ciało dziecka. Zwłoki leżały w zaroślach obok jednego ze stawów niedaleko węzła Pruszków w pobliżu Żbikowa na autostradzie A2. Ciało było przykryte trawą, ale jeden z policjantów zauważył dziecięce buciki.

– Były to największe poszukiwania w dotychczasowej historii polskiej policji. Nigdy akcja poszukiwawcza nie była zakrojona na większą skalę, nigdy nie było w to zaangażowane więcej ludzi, więcej sprzętu – stwierdził podczas konferencji prasowej asp. szt. Mariusz Mrozek, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.