Płażyński przyznał, że "zatkało go". Dowiedział się, kto przyjedzie na obchody wybuchu wojny

Rafał Badowski
W Gdańsku obchody 80. rocznicy II wojny światowej będą miały szczególny wymiar. Do stolicy Pomorza przyjadą Niemcy, którzy razem z Polakami będą chcieli pochylić się nad trudną wspólną historią. Okazuje się jednak, że dla Kacpra Płażyńskiego i innych polityków PiS to coś bardzo złego. Powód? Taki jak zwykle, czyli antyniemieckie fobie.
Kacprowi Płażyńskiemu nie podobają się wspólne z Niemcami obchody 80. rocznicy II wojny światowej. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Do Gdańska przyjedzie ponad 200 obywateli RFN, którzy będą chcieli pokazać poczucie odpowiedzialności za trudną historię ich ojców i dziadków – sprawców nieszczęść II wojny światowej. Taką informację podał urząd miasta. Inicjatywa wręcz oburzyła czołowego polityka PiS z Gdańska Kacpra Płażyńskiego. "Zatkało mnie. Czy ktoś może mi wyjaśnić, co się dzieje" – napisał Płażyński na Facebooku. Zauważył ją też Kazimierz Koralewski, gdański radny PiS. "Aleksandra Dulkiewicz i niemiecka delegacja, o godz. 4.45 na Westerplatte, weźmie udział w 80. rocznicy wybuchu II WŚ. Zapowiedziała radosny pochód spod Teatru Szekspirowskiego. Uczestnicy przejdą pod Bramę Zieloną, koncert, tańce i wspólne świętowanie" – napisał. Wspólne z Niemcami obchody "makabrycznym żartem" nazwał dziennikarz TVP, Adrian Klarenbach. Ta prawicowa narracja nie jest tu przypadkowa. Pożywkę antyniemieckim stereotypom partia i związane z nią media dają od dawna. Robiła to wiele razy między innymi posłanka PiS Joanna Lichocka, której zdaniem od wielu lat w mieście "trwa pedagogika, która pozwala prezydentowi odwoływać się do Wolnego Miasta Gdańska".


Ze strony obozu "dobrej zmiany" to także logiczna kontynuacja tego, co głosiła okładka prawicowego tygodnika "Sieci", na której zobaczyliśmy Pawła Adamowicza, Aleksandrę Dulkiewicz i Donalda Tuska w otoczeniu Westerplatte oraz... swastyk.

Wypada także przypomnieć skandaliczny materiał prorządowej TVP o gdańskim zabytkowym trawmaju z napisem "Danzig", który "Wiadomości" nazwały nazistowską kartą w dziejach miasta. – Ten tramwaj jest tylko symbolem. Jest symbolem tęsknot władz miasta Gdańska za tym, co niemieckie – mówił w materiale Marcin Wikło z prawicowego tygodnika "Sieci".