Te miejsca to mokry sen każdego kinomaniaka. Możesz tam pojechać nawet dziś

Ola Gersz
Są na świecie takie miejsca, w których nigdy nie byliśmy, ale... je uwielbiamy. Dlaczego? Bo widzieliśmy je i pokochaliśmy w naszych ulubionych filmach. Ale w sumie dlaczego by ich nie odwiedzić? Zaoszczędźmy pieniądze, kupmy bilet i w drogę! Oto słynne miejsca z popularnych kinowych tytułów.
Miejsca ze swoich ulubionych filmów chciały zobaczyć na żywo praktycznie każdy fan Fot. Kadr z filmu "Mad Max: Na drodze gniewu"

Nowa Zelandia, "Władca Pierścieni"

Każdy szanujący się fan "Władcy Pierścieni", wie, że Śródziemie to w rzeczywistości Nowa Zelandia. Ten stosunkowo niewielki kraj od 2001 roku przeżywa wręcz prawdziwy boom turystów z całego świata, którzy – urzeczeni filmowy widokami – pragną zobaczyć je na żywo.

Jednak inaczej wygląda sytuacja z Shire. Owszem, krainę hobbitów również znajdziemy w Nowej Zelandii, jednak powstała ona specjalnie na potrzeby sagi Petera Jacksona w 1999 roku. Chcemy na własne oczy zobaczyć dom Bilba i Froda Bagginsów? Wystarczy udać się na plan zdjęciowy Hobbiton w miejscowości Matamata, dwie godziny na południe od Auckland, stolicy Nowej Zelandii.


Hobbiton to jedna z największych nowozelandzkich atrakcji turystycznych – miłośnicy hobbitów znajdą tu aż 44 przytulne norki, a także most, młyn czy dąb nad Bag End. Nie zabrakło również oczywiście karczmy Pod Zielonym Smokiem, w którym można poczuć się jak leniwe hobbity i przez kilka godziny sączyć trunki.

Tunezja, "Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja"

Każdy fan "Gwiezdnych wojen" zna tę nazwę: Tatooine. To rodzinna planeta Anakina Skywalkera, ale także jego syna Luke'a, który po śmierci swojej matki Amidali i przejściu ojca na złą stronę mocy, został przygarnięty przez wujostwo.

Mimo że Tatooine nie było najbardziej atrakcyjną planetą w świecie "Gwiezdnych wojen" – to w sumie tylko pustynia i skały – to stało się najbardziej kultowe. Każdego dnia dnia do Matmaty (niedaleko jest miasteczko Tatawin, od którego planeta wzięła nazwę) na krańcu Sahary w Tunezji ciągną samochodami rzesze turystów. Niektórzy nawet w strojach z filmów.

Co można tam zobaczyć? Właśnie dom Luke'a, który wybudowany przez ekipę George'a Lucasa stoi tam po dziś dzień. Można też się tam przespać – na miejscu znajduje się bowiem hotel Sidi Driss, w którym kręcono "Nową nadzieję". Połażenie po wydrążonych w piaskowcu dziedzińcach i przespacerowanie się podziemnymi tunelami to dla maniaka "Gwiezdnych wojen" magiczne przeżycie.

Wielka Brytania, "Harry Potter"

Wielka Brytania to oczywiście kraj Harry'ego Pottera. Fenomen książkowej i filmowej sagi sprawił, że wielu turystów nie przyjeżdża dla Londynu dla pałacu Buckingham, Tamizy czy Trafalgar Square, ale dla wszystkich miejsc związanych ze słynnym czarodziejem z Hogwartu.

Miejscem numer jeden jest oczywiście peron 9 3/4 na dworcu King's Cross. Na miejscu może nas czekać małe rozczarowanie – peron, z którego odjeżdżał pociąg do Hogwartu, nie znajduje się między peronami 9 i 10, ale w murze w ścianie. Trudno się w sumie temu dziwić – chmary turystów na peronie zupełnie sparaliżowałyby ruch pociągów.

Na miejscu można zrobić sobie oczywiście zdjęcie z wózkiem wbitym w ścianie. To pozycja obowiązkowa, chociaż trzeba się liczyć z ogromnymi kolejkami. W końcu każdy chce założyć szalik wybranego domu i udać, że właśnie jedzie na zajęcia w Szkole Magii i Czarodziejstwa. A po zrobieniu zdjęcia kolejne godziny możemy spędzić w oficjalnym sklepie Harry'ego Pottera, tuż przy peronie 9 3/4. Znajdziemy tu wszystko: różdżki, bluzy i Czekoladowe Żaby.

Magiczny peron to nie wszystko. Punktem obowiązkowym jest również studio Warner Bros. w Watford pod Londynem. Po filmowej scenografii organizowane są czarodziejskie wycieczki i codziennie są tu tysiące ludzi. A jeśli nie mamy tych kilkudziesięciu funtów na bilety, to w samej Wielkiej Brytanii znajdziemy jeszcze kilka miejsc ze słynnej serii: ulicę Pokątną (Leadenhall Market w Londynie), Hogwart z zewnątrz (Katedra w Durham) czy chatkę Hagrida (Glencoe w Szkocji).

Jordania, "Indiana Jones i ostatnia krucjata"

Petra w Jordanii to atrakcja turystyczna sama w sobie – nie tylko dla kinomaniaków. W ruinach tego miasta, którego część budowli wydrążono w skałach, w czasach antycznych żyli Nabatejczycy. Od III w. p.n.e. do I w. n.e. stolica ich królestwa przeżywała prawdziwy rozkwit.

Dzisiaj Petra to najsłynniejsze miejsce w Jordanii. Ciągną tu turyści, którzy nie zrażają się dość utrudnionym dostępem do tego starożytnego miasta na pustyni – prowadzi bowiem do niego wąski wąwóz As-Sik umiejscowiony wśród skał.

To właśnie w Petrze kręcony był film "Indiana Jones i ostatnia krucjata", w którym słynny archeolog musi ratować swojego ojca porwanego przez nazistów. A właściwie nie cały film, ale ostatnie jego sceny – wyjątkowo widowiskowe. To w Skarbcu Faraona (który w filmie nazwany był Kanionem Półksiężyca) miał znajdować się Święty Graal, którego tak zawzięcie szukali naziści.

Grecja, "Mamma Mia"

Jedni uważają ten film za kiczowaty i przesłodzony, inni go uwielbiają. Niezależnie od opinii musical "Mamma Mia", który niedawno doczekał się drugiej części, ma rzesze wiernych fanów. A do tego dał drugą młodość hitom zespołu Abba.

Akcja filmu z Meryl Streep toczyła się na niebiańskiej greckiej wyspie – to tutaj Donna randkowała z trzema młodzieńcami, urodziła i wychowała córkę oraz postanowiła wybudować hotel. Powiedzmy to sobie wprost: gdyby "Mamma Mia" działa się w innym miejscu, niż malownicza Grecja, mogłaby nie być wcale aż takim fenomenem.

Nic więc dziwnego, że fani filmu ciągną na wyspę Skiatos w archipelagu Sporadów Północnych w zachodniej części Morza Egejskiego. Morze ma tutaj cudowny turkusowy kolor, skały – niezwykłe kształty, plaże są iście niebiańskie, a nocą można się tutaj zabawić w licznych klubach. W wielu z nich na pewno można posłuchać... piosenek Abby.

Namibia, "Mad Max: Na drodze gniewu"

Zagorzali fani "starych Mad Maxów" się z tym nie zgodzą, ale "Mad Max: Na drodze gniewu" z 2015 roku to prawdziwe dzieło sztuki i jeden z najlepszych filmów, jaki powstał w ostatniej dekadzie. Kropka.

A jeśli chcemy znaleźć się na chwilę w środku postapokaliptycznego świata Mad Maxa, musimy pojechać na pustynię Namib w Namibii. Słynie ona z pomarańczowego piasku i jest jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie, całe więc szczęście, że ekipa "Mad Maxa" nakręciła ten film właśnie tam, a nie w regionie Outback w Australii, jak poprzednie części. W innym miejscu powstałby zupełnie inny film. Być może nie taki wybitny?

Kambodża, "Lara Croft: Tomb Raider"

Kambodża zrobiła w filmie "Lara Croft: Tomb Raider" podobną furorę, co Angelina Jolie. Widzowie zachwycili się tym egzotycznym krajem, w którym wieże były dziwacznie zakrzywione, a kamienne świątynie – oplecione roślinnością.

Gdzie dokładnie kręcono "Larę Croft"? Chociażby w Ta Prohm – jednej ze świątyń w kompleksie Angkor w prowincji Siem Reap. Fani filmu mogą również pojechać do Phnom Bakheng, Angkor Wat czy świątyni Bajon. Wystarczy jednak po prostu poczuć atmosferę tego niezwykłego kraju, by poczuć się, jak w znanym filmie z 2001 roku.

W Kambodży zakochała się zresztą podczas zdjęć Angelina Jolie, który stwierdziła, że ten azjatycki kraj "zmienił jej życie". Aktorka adoptowała tutaj swojego syna Maddoxa i często Kambodżę odwiedza. Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy poszli w jej ślady.