Współtwórca "Tęczowego Music Box" wstrząśnięty aferą pedofilską. "To nie może być prawdziwe"
– Przepracowałem w mediach 40 lat i tego się nie spodziewałem – nie dowierza w rozmowie z naTemat Aleksander Pałac. Jest współtwórcą programu telewizyjnego "Tęczowy Music Box", wokół którego wybuchła afera pedofilska. Jej głównym antybohaterem jest jazzman Krzysztof Sadowski.
"Dowody są już nie do zbicia. Wszystko przekażę prokuraturze" – napisał dziennikarz. Twierdzi również, że w polskim środowisku muzycznym przez lata było to tajemnica poliszynela.
Posty Mariusza Zielke na Facebooku zaczął komentować Aleksander Pałac. Jest współtwórcą programu i kompozytorem piosenek, członkiem ZAIKS i Kawalerem Orderu Uśmiechu. Chciał odciąć się od oskarżeń dotyczących "Tęczowego Music Boxa". Jego zdaniem, wpisy dziennikarza sugerowały, że również i on dopuszczał się obrzydliwych czynów.
Screen z Facebooka
– Krzysztof Sadowski nigdy nie pracował w TVP. Współpracownikiem programu został przez grzeczność, za pierwsze aranżacje dla zespołu "Tęcza", w którym członkiem była Marysia Sadowska (jego córka – red.). Po pewnym czasie Marysia została prowadzącą ten program. Redakcja była z tego faktu zadowolona, gdyż Krzysztof Sadowski aranżacje wykonywał gratis, a prowadzenie Marysi było profesjonalne – dodaje.
Sadowski z programem był związany krótko. – Był na początku "Tęczowego Music Boxu" w latach 1990-1992 osobą pomocną przy realizacji programu od strony muzycznej. Był aranżerem pierwszych piosenek. Potem TVP wprowadziła swoich pracowników z Dyrekcji Nagrań Polskiego Radia. Program "TMB" był realizowany do 1997 roku bez Krzysztofa Sadowskiego. Był to program wyłącznie studyjny z pełną ekipą redaktorską, realizacyjną - w ramach pracy Naczelnej Redakcji Programów dla Dzieci i Młodzieży – podkreśla.
" To nie może być prawdziwe"W zarzuty do Krzysztofa Sadowskiego nie wierzę, za mało się znaliśmy. Do studia telewizyjnego nie przychodził. Raczej spotykaliśmy się na koncertach jazzowych dla dorosłych. Byłem przez wiele lat redaktorem relacji z festiwalu "Old Jazz Meeting - Złota Tarka"
Ofiary, z którymi rozmawiał Mariusz Zielke twierdzą, że przypadki pedofilii miały miejsce przy realizacji programów "Tęczowy Music Box" i "Co jest grane?" (emisja w Polsacie) oraz przy organizacji wielu koncertów i występów zespołu muzycznego "Tęcza".
"Dziewczynki miały być też gwałcone w siedzibie fundacji finansującej działania zespołu i wspierającej dzieci uzdolnione muzycznie, domu znanego artysty (gdzie miały być zamykane na noc w piwnicy), w samochodzie sprawcy oraz siedzibie jednego z najważniejszych polskich stowarzyszeń muzycznych" – czytamy na stronie salon24.pl.
– Początki rozruchu "Tęczowego Music Boxu" były bardzo ciężkie. Pierwsze nagranie realizowaliśmy w Sylwestra 1989 roku, przy dużej niechęci starej władzy Jerzego Urbana. My ludzie "Solidarności" - przywróceni do pracy - budowaliśmy wszystko od początku i wtedy widoczna była pomoc Krzysztofa Sadowskiego - działacza Polskiego Stowarzyszenie Jazzowego – wspomina Pałac.
Mój rozmówca był wieloletnim pracownikiem TVP i Trójki. Obecnie udziela się społecznie jako związkowiec w Kole Emerytów i Rencistów "Solidarność" TVP. – Przepracowałem w mediach 40 lat i tego się nie spodziewałem. Emeryta już nic dzisiaj nie zdziwi – mówi Pałac. Na koniec dodaje: – To nie może być prawdziwe.To będzie duży szok dla środowiska jazzowego, jak okaże się prawdą to, co red. Zielke napisał. Przez pierwsze dwa lata jeździłem z ekipą telewizyjną na koncerty dziecięce m.in. zespołu "Tęcza", robiliśmy reportaże. Obrazki filmowe były jak z bajki... Z boku państwo Sadowscy razem...