Na świecie mówią o śladzie Rosjan w Polsce. Według AP, sukces PiS z 2015 roku mógł być "testem"

Rafał Badowski
Jedna z najbardziej renomowanych agencji prasowych na świecie sugeruje, że obalenie w 2015 roku rządu PO-PSL mogło być rosyjskim testem dla kampanii w 2016 roku, w wyniku której Donald Trump został prezydentem USA.
Marek Falenta odsiaduje obecnie karę 2,5 roku więzienia. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Depeszę Associated Press opublikowały już największe amerykańskie dzienniki: "The New York Times" i "Washington Post". Zwrócono uwagę na książkę dziennikarza "Polityki" Grzegorza Rzeczkowskiego.
Rzeczkowski opisał jak ludzie z polskich służb byli zamieszani w aferę podsłuchową w latach 2014-2015. Nagrania miały według tych informacji zostać wykorzystane do zdobycia władzy przez PiS. Ten cel był tożsamy z planami Rosji, dla której koalicja PO-PSL była przeszkodą w sprawach eksportu surowców i realizacji polityki zagranicznej. AP powołuje się także na słowa Donalda Tuska z 2014 r. – Nie wiem, jakim alfabetem został napisany ten scenariusz, ale wiem dokładnie, kto mógłby być beneficjentem – ocenił Tusk w Sejmie tonem sugerującym rosyjski spisek.


Listy Falenty
Agencja napisała o aresztowaniu Falenty w Hiszpanii. Powołała się na znane już w Polsce informacje o tym, że zagroził w listach do przedstawicieli władz (Kaczyńskiego, Dudy i Morawieckiego), iż ujawni nazwiska członków rzadu PiS, którzy stali za jego rekrutacją, jeśli nie dostanie ułaskawienia od prezydenta Dudy.

Falenta, główny bohater afery podsłuchowej, miał złożyć wyjaśnienia w prokuraturze, które obciążają polityków PiS, ale nie złoży ich dzięki fortelowi śledczych. Falentę rzeczywiście wezwano na początku lipca, ale zarzut dotyczył kolejnego nagrania z 2015 roku.

O listy śledczy Falenty nie pytali
. Prokuratura zapewnia dziś, że biznesmen powinien okazać dowody, jednak – to stanowisko śledczych – nie skorzystał z okazji. Dlatego więcej szans na to mieć nie będzie. Obecnie odsiaduje karę 2,5 roku więzienia.

W listach Falenta twierdził, że o podsłuchach w restauracjach wiedzieli politycy PiS. Mało tego, grupa osób powiązana z prawicą zachęcała do ich kontynuowania, by doprowadzić do upadku rządu PO-PSL. W listach do prezydenta, premiera i prezesa PiS biznesmen ujawnił szczegóły spotkań. 

źródło: Associated Press