Zgłosili właścicielce apartamentu w Zakopanem kilka usterek. Po 15 minutach potraktowano ich paralizatorem
Wakacje marzeń w Zakopanem zamieniły się w horror. Rodzina z dwójką dzieci została wyrzucona z opłaconego apartamentu przez właścicielki, które wcześniej umiały użyć paralizatora. Powodem miało być zgłoszenie kilku drobnych usterek.
Trafili do apartamentu "Tatarzanka". Jak opowiada poszkodowany ze Stargardu Szczecińskiego, po wejściu do lokalu sfotografował kilka niedociągnięć. Nie chciał budzić właścicieli lokalu nocnym SMS-em, więc listę usterek wysłał im następnego dnia rano.
Po kilku minutach dostał wiadomość zwrotną, że plama na materacu, niezamykające się drzwi do łazienki, stłuczona szyba w pokoju dla dzieci czy brak światła w kuchni – to wina rodziny, która dopiero co wprowadziła się do apartamentu.
Po kwadransie w drzwiach stanęły dwie kobiety – właścicielka wynajmowanego lokalu w towarzystwie matki. I z miejsca przystąpiły do "robienia porządków".
Za drzwi wyleciały walizki i drobne przedmioty należące do rodziny ze Stargardu. Kobiety miały paralizator, którego miały użyć wobec żony i męża.
Doszło także do rękoczynów, dzieci nazwano "bachorami", jeszcze ostrzejsze słowa padły pod adresem małżeństwa. Poszkodowana rodzina wezwała na miejsce policję. Funkcjonariusze najpierw przesłuchali kobiety, dopiero później rodzinę z zachodniopomorskiego.
Obie strony czują się poszkodowane i zapowiadają, że finał tej historii znajdzie się w sądzie. Rodzina nagrała komórką film pokazujące całe zajście. Widać agresję obu kobiet, słychać wulgarne wypowiedzi pod adresem gości. Gdy sprawę nagłośniono, okazało się, że poszkodowanych w podobny sposób w "Tatarzance" było więcej.
– Czujemy się oszukani, nie dość, że straciliśmy pieniądze, musieliśmy wynająć miejsca w hotelu. Jeszcze nikt nas nie potraktował w taki chamski sposób, a jeździmy z dziećmi po całej Polsce – stwierdził w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" poszkodowany.
I dodał: – Byliśmy pierwszy raz w Zakopanem, więcej nasza noga tu nie postanie.
źródło: "Tygodnik Podhalański"