Środowisko LGBT przestrzega przed Marszem Równości w Zabrzu. To może być prowokacja

Rafał Badowski
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oraz środowisko LGBT przestrzegają przed udziałem w Marszu Równości w Zabrzu. Jak bowiem można przeczytać w postach organizatora Artura Grali, liczy on na... zadymę z kibolami Górnika Zabrze.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przestrzega przed udziałem w Marszu Równości w Zabrzu. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Jak wskazuje OMZRiK, marsze organizowane czasem przez lokalne organizacje są wspierane przez społeczności LGBT w całym kraju. To właśnie pomaga w profesjonalnej organizacji wydarzeń. Gdy tego profesjonalizmu nie ma, już tylko o krok od ośmieszenia idei Marszów Równości i niebezpiecznych sytuacji.

Tymczasem Artura Grali nikt w środowiskach obywatelskich nie zna. Nie poprosił on żadnej znanej organizacji o pomoc w przygotowaniu zabrzańskiego marszu. Jak sam podał, realizuje pomysł... 14-letniej Vanessy. A organizacja Tęczowe Zabrze, która podpisuje się pod wydarzeniem, uruchomiła swoją stronę internetową dopiero w miniony poniedziałek.


Pojawiły się także obawy, że marsz Grali to zwykła prowokacja. Na zdjęciu profilowym w mediach społecznościowych widzimy go w koszulce z Orłem Białym i biało-czerwonej opasce. Zachęcając do zadymy, pisał, że jeśli ktoś się boi prawicy, to... może zmienić płeć. Sam siebie przedstawia jako prezesa Polskiej Lewicy Patriotycznej.

Organizacja Marszu Równości wymaga, jak każdej poważnej imprezy, długotrwałego działania wielu osób, a nie – jak to zrobił organizator wydarzenia w Zabrzu – zwykłej próby skrzyknięcia na Facebooku. Nawet tego jednak nie udało się zrobić.
Niepokój budzi też sposób, w jaki zwraca się organizator do prezydent Zabrza. "Mamy nadzieję, że pomimo pani prawicowych poglądów, nie jest pani źle nastawiona do środowiska LGBT w Zabrzu. Dlatego mamy zaszczyt poprosić panią o to żeby została pani honorowym patronem Marszu LGBT 'Równości i tolerancji, solidarni z Białymstokiem, przeciw nienawiści', oczywiście nie będziemy mieli pani za złe jeśli pani nie zostanie ;)" – stwierdza Artur Grala (pisownia oryginalna).

"Nie zgadzamy się na taki sposób komunikacji i prowadzenia rozmów o naszych postulatach. To po prostu ośmiesza nas wszystkich" – skomentowali w oświadczeniu organizatorzy największej w Polsce Parady Równości.

Z naszą redakcją skontaktował się także Artur Grala. Nie zgadza się z zarzutami.
– Nie jest prawdą, jakoby organizatorzy Artur Grala lat 42 i Vanessa Wojtas lat 14 marszu LGBT w Zabrzu liczyli na zadymę z kibicami Górnika Zabrze, nasz marsz jest pokojowy, bez przemocy, informacje, które zamieścił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, nie są prawdziwe i dotyczą mojej prywatnej wypowiedzi w innej sprawie – napisał Artur Grala w mailu do naszej redakcji.

Odpiera także zarzuty, jakoby był postacią anonimową. – W środowisku obywatelskim i środowisku lewicy na Śląsku jestem bardzo znany, organizacja Tęczowe Zabrze powstała tak późno dlatego, że władze miasta zwlekały z wydaniem decyzji w sprawie marszu LGBT w Zabrzu – twierdzi Artur Grala

Powtórka z Białegostoku?
Tego typu działania jak organizatora marszu w Zabrzu, grożą powtórkami z Białegostoku czy Płocka. W stolicy Podlasia w stronę uczestników marszu poleciały butelki i kamienie, byli także lżeni i opluwani. W Płocku w wulgarnym hejcie skierowanym w stronę społeczności LGBT brały udział nawet dzieci, a przeciwnicy marszu dali przykłady bezrozumnej agresji i zdziczenia.