Wielkie mocarstwa chciały pomóc Amazonii. Brazylia... arogancko odrzuca wsparcie

Zuzanna Tomaszewicz
Przywódcy państw G7 uzgodnili wspólnie, że na walkę z pożarami lasów Amazonii przeznaczą ponad 20 milionów dolarów. Ich pomoc została jednak odrzucona przez brazylijskie władze. Prezydent Brazylii porównał ofertę do "kolonializmu".
Wcześniej Macron obwiniał Bolsonaro o pożary w Amazonii. Fot. 123rf
W poniedziałek prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował, że liderzy państw G7 postanowili wesprzeć Brazylię w ratowaniu lasów Amazonii. Państwo prezydenta Jaira Bolsonaro nie przyjęło jednak tej oferty.

– Dzięki, ale może te środki są bardziej potrzebne do zalesienia Europy – powiedział szef gabinetu prezydenta Brazylii Onyx Lorenzoni. – Macron chce pouczać nasz kraj, a sam nie potrafi zapobiec przewidywalnemu pożarowi w kościele – dodał.

Jak podają zagraniczne media, prezydent Bolsonaro miał oskarżyć Macrona o narzucanie Brazylii kolonializmu. Politykowi nie spodobało się to, że ktoś inny mógłby ingerować w sprawy jego państwa. Warto zaznaczyć, że przywódcy krajów G7 tłumaczyli swoje działania dobrem całej planety.


Przypomnijmy, że od tygodni masowo płoną lasy deszczowe Amazonii. Tylko w tym roku doszło już do 74 pożarów w Brazylii – to prawie dwa razy więcej niż w zeszłym roku. 

źródło: "The Independent"