Wojna o mural w Pcimiu. Najpierw kogut nie pasował księdzu, teraz zniszczyli go wandale
Przez "Regio-mural Kliszczacy" niektórzy mieszkańcy Pcimia nie mogą spać po nocach. Ktoś dał upust nienawiści, przekreślił napis i "udekorował" go znakami Polski Walczącej. To nie przypadek, bo wcześniej ksiądz z ambony snuł teorie o kogucie i LGBT.
"Z ambony można było usłyszeć m.in. o tym, iż projekt 'Regio-mural Kliszczacy' wykonywała fundacja popierająca LGBT, prawa kobiet do aborcji, a kogut wykonany na jednym z murali symbolizuje zdradę, fałszywość. Na końcu pojawiło się wezwanie, brzmiące mniej więcej: "Uważajcie, bo wasze dzieci też to robiły i brały w tym udział'" – czytamy na profilu projektu "Regio-mural Kliszczacy" na Facebooku.
"I po trzecie, gościnność w ujęciu etymologicznym to właśnie goszczenie innego od nas, gość w niektórych językach ma np. konotacje związane z obcością, czy wrogością. Chodziło o podkreślenie, że wśród mieszkańców gminy Pcim każdy jest mile widziany" – dodają na Facebooku."Po drugie, nasza nazwa miejscowości Pcim kojarzona jest oprócz znaczenia krzyżówkowego przez swoją inność, dziwne brzmienie. Nawet Wisława Szymborska robiła sobie zdjęcia z nazwą naszej wioski, bo lubiła fotografować się z osobliwie brzmiącymi, charakternymi nazwami miejsc.
To nie pierwsza taka brawurowa akcja przeciwników LGBT w Polsce. W czerwcu w Lubinie dzieciaki malowały tęczę kredą na chodniku. Narodowcy przyszli na happening i polewali malunki wodą.