"Odbieram to jako zastraszanie". Policja spisała aktora Olgierda Łukaszewicza

Rafał Badowski
Policja interweniowała podczas zbierania podpisów dla kandydata Obywateli RP do Senatu Pawła Kasprzaka. W akcję poparcia zaangażował się aktor Olgierd Łukaszewicz, a mundurowi go wylegitymowali. Tłumaczyli, że jest to wynik alarmu ALFA.
Policja wylegitymowała aktora Olgierda Łukaszewicza, który zaangażował się w poparcie kandydatury lidera Obywateli RP Pawła Kasprzaka do Senatu. fot. Twitter / Obywatele RP
Łukaszewicz stał na pl. Bankowym z plakatem zachęcającym do głosowania na Pawła Kasprzaka. Towarzyszył osobom, które zbierały podpisy na listach poparcia. Jak powiedział Wirtualnej Polsce, gdy zszedł na chwilę do przejścia podziemnego, został wylegitymowany przez patrol policji. Na pytanie aktora, dlaczego go legitymują, funkcjonariusze odpowiedzieli, że sprawdzali, czy nie był poszukiwany. – Rutynowa kontrola? Może, ale padły też kolejne słowa: o tym, że muszą sprawdzić, czy nie popełniłem jakiegoś przestępstwa i kim jestem – wyjaśnił Łukaszewicz w rozmowie z portalem. Aktor od dawna nie ukrywa, że nie należy do zwolenników obecnej władzy. Łukaszewicz uważa, że został wylegitymowany tylko dlatego, że miał przy sobie plakaty promujące lidera Obywateli RP. – Odbieram to jako zastraszanie – powiedział w rozmowie z WP. Motywy postępowania wyjaśniła także policja. – Od kilku dni na terenie kraju obowiązuje stopień alarmowy Alfa. Wiąże się to m. in. z większą czujnością nie tylko służb, ale i każdego z nas. To również m. in. więcej kontroli czy legitymowań - to nic innego jak tylko ustalenie tożsamości i nie dokładajmy do tego żadnych hipotez – czytamy na Twitterze Mariusza Ciarki, rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji.

Paweł Kasprzak zdecydował się wystartować jako kandydat do Senatu z okręgu nr 44 w Warszawie, tym samym, w którym start ogłosił Kazimierz Michał Ujazdowski z listy Koalicji Obywatelskiej. W rozmowie z Anną Dryjańską z naTemat Kasprzak wyjaśnił motywy swojej decyzji.


źródło: Wirtualna Polska