Szykuje się potężny konflikt dyplomatyczny. Rosjanie chcą rozkopać cmentarz w Miednoje

Paweł Kalisz
Na terenach kompleksu pamięci w Miednoje Rosjanie chcą przeprowadzić wielką akcję ekshumacyjną. Wszystko z powodu odnalezienia zwłok dwóch żołnierzy Armii Czerwonej. Trudno nie odnieść wrażenia, że ze strony Rosji akcja jest zwykłą prowokacją.
Rosjanie chcą na terenie Miednoje przeprowadzić gigantyczne prace ekshumacyjne. Fot. Katarzyna Montgomery / Agencja Gazeta
Kierownictwo Centralnego Państwowego Muzeum Historii Współczesnej Rosji podjęto decyzję o zakrojonych na masową skalę pracach archeologiczno–ekshumacyjnych na terenie kompleksu memorialnego w Miednoje. Przypomnijmy – na terenie tego kompleksu spoczywają szczątki ponad 6 tysięcy polskich oficerów wziętych do niewoli podczas rosyjskiej napaści 17 września 1939 roku i rozstrzelanych przez NKWD.

Oficjalnym powodem akcji jest odnalezienie na terenie kompleksu szczątków dwóch sowieckich żołnierzy z okresu II wojny światowej. Sprawa prac wygląda jednak na prowokację ze strony Rosji. Wskazują na to pośrednio dwa dowody.


Po pierwsze Rosjanie nie zwykli tak bardzo przejmować się zwłokami swoich żołnierzy. Gdy w okolicach Moskwy znaleziono masową mogiłę poległych obrońców stolicy, po ich kościach jeździły buldożery.

Pamięć o żołnierzach Armii Czerwonej traktowana jet przez Kreml jako narzędzie do uprawiania polityki. Tak było w przypadku demontażu pomników czerwonoarmistów na terenie Polski, tak stało się swego czasu w Estonii, gdy w stolicy postanowiono zdemontować pomnik poświęcony "wyzwolicielom" i przenieść zwłoki 12 żołnierzy radzieckich na cmentarz wojenny. Doszło wówczas do zamieszek, w których zginęła jedna osoba, rannych zostało ponad 50, a setki aresztowano.

Kolejnym dowodem na potwierdzenie tezy o rosyjskiej prowokacji jest to, że Rosjanie coraz głośniej podają w wątpliwość liczbę ofiar. W Miednoje spoczywają szczątki ponad 6 tysięcy polskich oficerów, tymczasem strona rosyjska mówi o... 200 i 16 zidentyfikowanych.

Nie wiadomo jeszcze, jak Miednoje będzie wyglądało po zakończeniu prac ekshumacyjnych. Można się spodziewać, że podobnie jak w Katyniu, na terenie cmentarza powstanie cerkiew i pojawią się tablice informacyjne o rosyjskich ofiarach NKWD. Nie wiadomo też, jak zareaguje polska strona. W ostatnich latach nasza dyplomacja zapisała na swoje konto szereg wpadek, także w kontaktach z Rosją.

źródło: Onet. pl