"Poplątał mi się język". Krynicka tłumaczy się ze zdumiewającej serii pomyłek w przemówieniu

Łukasz Grzegorczyk
Odczytanie przemówienia sprawiło posłance PiS Bernadecie Krynickiej wiele trudności. W czasie jej wystąpienia w 80.rocznicę obrony odcinka Wizna, pomyłka goniła pomyłkę. Parlamentarzystka w rozmowie z Wirtualną Polską postanowiła odnieść się do zamieszania i przyznała, że tego dnia nie była w najlepszej formie.
Bernadeta Krynicka tłumaczy się z przemówienia, w którym popełniła serię wpadek. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Ten nie popełnia błędów, co nic nie robi. Gdyby wszyscy politycy popełniali tylko takie błędy w swojej pracy – stwierdziła Bernadeta Krynicka w wywiadzie dla WP. – Trudno ludziom tłumaczyć, że człowiek może się źle czuć. Byłam chora, przez dwie noce nie spałam. Tak naprawdę nie powinnam w ogóle pojechać. Trudno było się wycofać, trzeba było to zrobić – dodawała.

Posłanka PiS zapewniała, że tylko złe samopoczucie sprawiło, że wtedy "poplątał jej się język". – To nie było moje pierwsze wystąpienie, choć może nie jestem w tym najlepsza – przyznała. Ponadto stwierdziła, że była zaskoczona popularnością nagrania z fragmentem jej przemówienia. – Nigdy nie myślałam, że aż taka może być nienawiść do człowieka – dodała.


Przypomnijmy, że Krynicka wystąpiła podczas uroczystości upamiętniających 80. rocznicę obrony odcinka Wizna. Przedstawicielka PiS odczytywała przemówienie, ale nie pomogło jej to sprawnie sformułować wypowiedzi. Okazało się, że Krynicka nie potrafi wymówić poprawnie nawet nazwy regionu Polski, w którym przyszło jej wygłosić przemówienie.


źródło: Wirtualna Polska