Będzie przerwa w obradach Senatu? Stanisław Karczewski zabiera głos

Paweł Kalisz
Senat najprawdopodobniej skróci najbliższe posiedzenie. Zaplanowana na trzy dni sesja – zdaniem marszałka Stanisława Karczewskiego – potrwa zapewne tylko jeden dzień. Obrady mają zostać wznowione już po wyborach.
Stanisław Karczewski stwierdził w czwartek, iż "zanosi się" na przerwę w obradach Senatu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Elżbieta Witek, marszałek Sejmu, ogłosiła przerwę w obradach. I zapowiedziała, że następne posiedzenie Sejmu ma się odbyć dopiero po wyborach, które odbędą się 13 października.

Okazuje się jednak, że to nie koniec niespodzianek. W czwartek marszałek Stanisław Karczewski przyznał, że "zanosi się" na to, że dojdzie i do przerwy w obradach Senatu.
Zgodnie z planem senatorowie mieli obradować w dniach 25-27 września.

– Rano 25 września mamy konwent seniorów i wspólnie z wicemarszałkami i z szefami klubów senackich podejmiemy odpowiednie decyzje. Zanosi się na to, że posiedzenie Senatu zostanie skrócone, że szybciej wyczerpiemy porządek i ogłosimy przerwę w obradach Senatu – zapowiedział Stanisław Karczewski.


Jednocześnie marszałek Senatu odniósł się do zarzutów opozycji zaniepokojonej faktem, że Sejm chce wznowić obrady już po wyborach.

– Dlaczego Sejm, Senat ma nie działać, jeśli on jeszcze funkcjonuje przez cały miesiąc? Wszyscy mieli zastrzeżenia, że Sejm i Senat za mało pracują, a jak my chcemy pracować w okresie już po wyborach, wtedy kiedy jeszcze funkcjonuje ten Parlament, to wszyscy są bardzo zdziwieni – stwierdził Karczewski.

Tymczasem nie milkną echa po decyzji marszałek Elżbiety Witek, która zarządziła przerwę w obradach Sejmu do 15 października.

Pojawiają się spekulacje, że to z powodu raportu sejmowej komisji śledczej badającej aferę Amber Gold. Raport komisji okazał się politycznym fiaskiem i wbrew szumnym zapowiedziom nie pogrąża Donalda Tuska.