To stawia Jędraszewskiego w fatalnym świetle. Ujawniono, jak potraktował kobiety z kurii

Tomasz Ławnicki
Pięć kobiet z dziećmi na utrzymaniu z dnia na dzień straciło pracę w krakowskiej kurii. Abp Marek Jędraszewski rozwiązał diecezjalne biuro prasowe. Jego dotychczasowa szefowa ujawniła, jak hierarcha traktował kobiety z biura.
Trzęsienie kadrowe w krakowskiej Kurii – abp Marek Jędraszewski wymienił całe biuro prasowe. Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Bez szacunku dla pracowników, bez oglądania się na ich sytuację rodzinną – w taki sposób, jak wynika z relacji, która trafiła do dziennikarzy – arcybiskup Jędraszewski pożegnał się z paniami z biura prasowego. Jego dotychczasowa szefowa Joanna Adamik rozesłała do mediów maila, w którym opisała, do czego w kurii doszło.

"Prosimy o modlitwę za nas i za Księdza Arcybiskupa"
"W czwartek 19 września od Księdza Ekonoma otrzymałyśmy całkowicie zaskakująca dla nas informację, że decyzją Księdza Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego Metropolity Krakowskiego z dniem 1 października cały nasz pięcioosobowy zespół biura prasowego kończy pracę, a tworzony jest nowy zespół. Nie znamy przyczyn tej decyzji, nikt nam wcześniej nie przedstawił żadnych merytorycznych uwag na temat jakości naszej pracy" – to fragment relacji, jaką przytacza "Gazeta Krakowska".


Joanna Adamik podziękowała dziennikarzom, z którymi biuro współpracowało przez ostatnie ponad dwa lata: "Nasz zespół stanowi pięć kobiet z dziećmi na utrzymaniu, które z oddaniem, przekonaniem i wszelkimi umiejętnościami, które posiadamy, i które nabyłyśmy przez ten czas, starały się służyć Kościołowi krakowskiemu i powszechnemu".

List kończy prośba: "Tych z Państwa, którzy są wierzący, prosimy o modlitwę za nas i za Księdza Arcybiskupa, wszystkim dziękujemy z nadzieją na spotkanie już w innych rolach i zadaniach, których jesteśmy zmuszone dość pilnie szukać".

Pracownice na śmieciówkach
Co na to kuria? W odpowiedzi na opublikowany w mediach list odchodzącej szefowej biura prasowego wydano oświadczenie, w którym wyjaśniono, że z paniami można się było pożegnać z dnia na dzień zgodnie z prawem bo – uwaga! – pracowały u arcybiskupa na śmieciówkach (tak, tak - nazwano to ładniej - umowami cywilnoprawnymi). Nota bene z maila z biura prasowego wynikało, że kobiety pracowały wręcz więcej niż na etacie.
OŚWIADCZENIE KURII METROPOLITALNEJ

Kuria Metropolitalna w Krakowie (...) pragnie poinformować, że zespół osób tworzących Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej świadczył dotychczas usługi na rzecz Archidiecezji Krakowskiej na podstawie umów cywilnoprawnych, które przewidywały miesięczne okresy wypowiedzenia. Takie warunki zostały zaakceptowane przez strony i nigdy nie były kwestionowane. W świetle obowiązujących umów, każda ze stron mogła, bez wskazywania uzasadnienia, zakończyć współpracę za miesięcznym okresem wypowiedzenia. Archidiecezja Krakowska zamierza z tego prawa skorzystać i zakończyć współpracę z dotychczasowym Biurem Prasowym z zachowaniem wszystkich praw, które przysługują w świetle podpisanych umów. Czytaj więcej

Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" przypominają, że to nie pierwsze kadrowe trzęsienie ziemi, jakie abp Jędraszewski urządza w archidiecezji. Dwa lata temu metropolita wyrzucił wcześniejszego rzecznika Kurii ks. Piotra Studnickiego, który obecnie przy Episkopacie pełni obowiązki kierownika Biura Delegata ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.

W podobny sposób stanowiska stracili inni - jak podkreśla gazeta - zasłużeni kapłani: ks. Bogdan Kordula, dyrektor krakowskiego Caritas, ks. Wojciech Olszowski, ekonom kurialny oraz ks. Jan Kabziński, kustosz sanktuarium św. Jana Pawła II i jednocześnie szef Centrum JPII "Nie lękajcie się".

Droga Jędraszewskiego
Abp Marek Jędraszewski w Krakowie zastąpił kard. Stanisława Dziwisza. Wcześniej stał na czele archidiecezji łódzkiej. Do Łodzi przyjechał z Poznania, gdzie pełnił funkcję biskupa pomocniczego. Wówczas - jak wynikało z relacji poznańskich księży - Jędraszewski brał udział w tuszowaniu skandali homoseksualnych z udziałem abpa Juliusza Paetza.

Dziś abp Jędraszewski jest główną twarzą walki z osobami homoseksualnymi. Ostatnio praktycznie nie ma kazania, aby nie wspomniał o "tęczowej zarazie".

źródło: "Gazeta Krakowska"