Korwin-Piotrowska miażdży Dudę po sprzątaniu lasu. "Kombinuje, jak się przypodobać"

Ola Gersz
W sobotę Andrzej Doda sprzątał las. Inauguracja akcji "sprzątaMY" miała miejsce w Ostrowie Mazowieckiej, a prezydentowi towarzyszyli m.in. pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda i szef resortu środowiska Henryk Kowalczyk. Suchej nitki na ekologicznej postawie Dudy nie zostawiła jednak Karolina Korwin-Piotrowska. Jak stwierdziła, to tylko element kampanii wyborczej, gdyż PiS nie zależy na przyrodzie.
Karolina Korwin-Piotrowska nie była pod wrażeniem ekologicznej postawy pary prezydenckiej Fot. Instagram / Karolina Korwin Piotrowska
Prezydenckie sprzątani lasu zakończyło się sukcesem. Przy wsparciu m.in. harcerzy i żołnierzy WOT – łącznie 360 osób – udało się posprzątać ponad 600 ha lasu. Zebrano dwie ciężarówki śmieci. – Niestety, cały czas jeszcze są wśród nas tacy, którzy nie mają na tyle wyobraźni, by zrozumieć, co by się stało, gdyby każdy zostawił śmieci w lesie. Warto je sprzątać, bo wtedy las jest piękniejszy. Już nie wspomnę, że niektóre z nich mogą stanowić pułapki dla zwierząt – mówił Andrzej Duda.

Jednak nie wszyscy chwalili ekologiczną postawę pary prezydenckiej. Prezydenta skrytykowała chociażby na Instagramie Karolina Korwin-Piotrowska. "No łzy wzruszenia zalewają mi oczy, kiedy patrzę jak nasz prezydent kocha przyrodę, jak się o nią troszczy, drzewka sadzi i las, taki spocony wysiłkiem fizycznym sprząta, kampania za pasem, trzeba walczyć o głosy" – napisała ironicznie dziennikarka. Dziennikarka wypomniała prezydentowi, że "nic nie zrobił, kiedy cięli puszczę Białowieską, zabijali dziki, zabijają teraz wilki, trują pszczoły, kiedy wycięli drzewa na mierzei wiślanej, kiedy tną drzewa w Bieszczadach i setkach innych miejsc". "Szkoda (...) że na konferencji klimatycznej w Katowicach pochwalił się gigantyczną niewiedzą i ignorancją, szkoda, ze spokojnie przechodzi do porządku dziennego nad tym, jak jego partia oszukała ludzi w sprawie ustawy o prawach zwierząt" – dodała ostro.


Według Korwin-Piotrowskiej udział prezydenta w akcji "sprzątaMY" to nic innego, jak element kampanii wyborczej. "Pewnie poczytał badania socjologów, według których to ekologia zaczyna być numer jeden na liście zainteresowań Polaków. I teraz kombinuje, jak się przypodobać, choć jego obóz naturą gardzi, niszczy, pali ją i truje. Mam nadzieję, ze nikt mu nie zapomni przeszłości. Czekam na zdjęcie z kotkiem/pieskiem/wegetariańskim burgerem" – stwierdziła Korwin-Piotrowska i przypomniała, że wybory już 13 października.