"Nie ma nic na Netflixie" – to nieprawda! 12 ukrytych serialowych perełek, w których się zakochasz

Ola Gersz
Netflix to naprawdę nie tylko "Stranger Things". Platforma to prawdziwa skarbnica doskonałych seriali, które tylko czekają na odkrycie. Znajdzie się coś dla każdego: fana sitcomów, wielbiciela science-fiction czy miłośników telenowel. Dajcie im szansę, zanim zaczniecie marudzić na netflixową ofertę.
Netflix obfituje w świetne tytuły, które nie są aż tak znane, jak "Stranger Things" Fot. kadr z serialu "Glow" / Netflix
"Nie ma NIC na Netflixie" – to zdanie słyszę coraz częściej. Ot, wystarczy wejść na Twittera, a zaleje nas fala narzekań. Tu tylko jeden przykład. Jednak to nieprawda. Mam wrażenie, że większość z nas ogląda tylko sztandarowe tytuły Netflixa ("Stranger Things", "Narcos", "House of Cards"), a kiedy te się kończą, szuka kolejnych znanych tytułów. Tylko że tych faktycznie w końcu brakować. Ale dlaczego nie możemy pogrzebać w ofercie Netflixa i znaleźć czegoś interesującego, co wcale nie ma wielkiego rozgłosu i milionów widzów (oraz nie jest amerykańskie)? Bo naprawdę takich ukrytych perełek jest tam dużo, mimo że platformie zdarzają się i wpadki.


Odejdźmy więc na chwilę od mainstreamu i przekonajmy się, że na Netflixie naprawdę COŚ jest. I to całkiem sporo "cosiów" – naprawdę wciągających, świetnych, wartych naszego czasu seriali (są oczywiście również filmy, ale skupmy się na tych pierwszych), które aż proszą się o obejrzenie. Oto one:

One Day at a Time (2017-)

Gatunek: sitcom
Ocena na Rotten Tomatoes: 98% od krytyków i 96% od widzów
Ocena na IMDB: 8,3/10

Ten uroczy, mądry i ciepły sitcom to to jeden z najbardziej obyczajowo postępowych seriali, jakie powstały w ostatnich latach. Oparty na oryginale z lat 70-80. "One Day at a Time" to historia kubańsko-amerykańskiej rodziny żyjącej na przedmieściach Los Angeles. Rozwódka Penelopa Alvarez jest weteranką wojenną, która właśnie wróciła do domu i nie dość, że sama – z pomocą swojej matki – wychowuje dwójkę dorastających dzieci, to jeszcze zmaga się z zespołem stresu pourazowego PTSD. Show porusza szereg ważnych i trudnych tematów: feminizm, chorobę psychiczną, imigrację, rasizm, seksizm i homofobię. Po trzech sezonach Netflix skasował serial i przejęła go – ku histerycznej wręcz radości fanów – stacja telewizyjna Pop TV.

The Ranch (2016-2020)

Gatunek: sitcom
Ocena na Rotten Tomatoes: 63% od krytyków i 72% od widzów
Ocena na IMDB: 7,6/10

Mimo że w tle słychać śmiech widowni, jak w sitcomach starej daty, to amerykańskie "The Ranch" (nie mylić z naszym swojskim ranczem) nie jest typowym sitcomem. Dlaczego? Bo jest w nim sporo smutku, a bohaterowie są bardzo złożeni. To opowieść o byłej gwieździe futbolu amerykańskiego Colcie Bennecie (Ashton Kutcher), który wraca na rodzinne ranczo, by pomóc rodzinie. Jest sympatycznie, zabawnie i wzruszająco. Serial doczekał się czterech sezonów, Netflix ogłosił już jego zakończenie. Pierwszą połowę ostatniego można już oglądać, druga – w przyszłym roku.

Frontier (2016-)

Gatunek: serial historyczny
Ocena na Rotten Tomatoes: 75% od krytyków i 82% od widzów
Ocena na IMDB: 7,2/10

Główną rolę w ten produkcji, która tematycznie może skojarzyć się ze "Zjawą", gra Jason Momoa, co już samo w sobie zachęca do oglądania. 18-odcinkowy serial (trzy sezony po sześć odcinków) oferuje jednak również intrygującą fabułę i lekcję historii. To historia Declana Harpa, w połowie Irlandczyka, w połowie Indianina z plemienia Kri, który w XVII wieku w Kanadzie handluje futrami i rywalizuje z innymi futrzarskimi kompaniami. Walka jest zacięta, a koprodukcja Discovery Canada i Netflixa zachwyca i zdjęciami, i okolicznościami przyrody.

The Letdown (2016-)

Gatunek: serial komediowy
Ocena na Rotten Tomatoes: 91% od krytyków i 78% od widzów
Ocena na IMDB: 7,5/10

Ten australijski serial to idealna propozycja dla wszystkich młodych rodziców, którzy zmagają się niewyspaniem, zmienianiem pieluch czy trudności w karmieniu piersią. Opowiada on o Audrey, która stara się odnaleźć się w roli matki i dołącza do grupy wsparcia dla świeżo upieczonych mam i ojców. Jest i absurdalnie, i niekomfortowo, i niesamowicie zabawnie. Dostępne są już dwa sezony serialu, łącznie 13 odcinków.

The OA (2016-2019)

Gatunek: Serial dramatyczny/science-fiction
Ocena na Rotten Tomatoes: 84% od krytyków i 83% od widzów
Ocena na IMDB: 7,9/10

Pierwszy sezon "The OA" był w 2016 roku wizjonerskim objawieniem. W marcu tego roku na Netflixie pojawiła się druga część – jeszcze dziwniejsza i bardziej tajemnicza. Trudno powiedzieć, o czym jest "The OA", nie zdradzając fabuły. W telegraficznym skrócie to historia młodej kobiety Prairie Johnson (współtwórczyni serialu Brit Marling), która przez siedem lat była zaginiona i wraca do domu. Jej powrót otaczają same tajemnice, a do tego Prairie zbiera grupę złożoną z kilku nastoletnich chłopców i ich nauczycielki i opowiada im historię swojego życia. Z ich pomocą kobieta chce przenieść się do... innego wymiaru. To bez wątpienia najbardziej oryginalna i nietypowa produkcja Netlixa, która ma olbrzymią bazę zakochanych w niej fanów. Trudno się więc dziwić ich wściekłości, kiedy platforma skasowała serial po dwóch sezonach. Wielbiciele OA wciąż domagają się cofnięcia tej (jakże niesprawiedliwej) decyzji.

Derry Girls (2018-)

Gatunek: sitcom
Ocena na Rotten Tomatoes: 98% od krytyków i 95% od widzów
Ocena na IMDB: 8,3/10

"Derry Girls" to opowieść o Erin, jej kuzynce Orli, ich przyjaciółkach Clare i Michelle oraz kuzynie tej ostatniej Jamesie, których okres dorastania przypadł na krwawy konflikt w Irlandii Północnej w latach 90. Bohaterowie próbują jednak żyć normalnie i przeżywają zwyczajne nastoletnie dylematy i dramaty. Ten brytyjski serial nie dość, że jest histerycznie śmieszny, to również bardzo ciepły, a bohaterowie – prawdziwi i... bardzo nastolatkowi. Serial doczekał się dwóch sezonów, będzie więcej.

3% (2016-)

Gatunek: serial dramatyczny/science-fiction/thriller
Ocena na Rotten Tomatoes: 85% od krytyków i 86% od widzów
Ocena na IMDB: 7,4/10

Ten brazylijski serial, który doczekał się trzech sezonów (zapowiedziano już czwarty i ostatni), to obraz ponurej dystopii, w której społeczeństwo żyje w nędzy, a tylko 3 procent ludzkości żyje w spokoju i dobrobycie na idealnej wyspie. Co roku wszyscy 20-latkowie przechodzą testy, a wybrańcy będą mogli dołączyć do tytułowych 3 procent. Serial trzyma w napięciu, ma intrygujących bohaterów i świetnie przedstawia nierówności społeczne. A do tego sprawia, że cieszymy się, że... żyjemy tutaj, a nie tam.

Rita (2012-)

Gatunek: serial komediowo-dramatyczny
Ocena na Rotten Tomatoes: 94% od widzów
Ocena na IMDB: 8,1/10

Bohaterką tego duńskiego serialu, który składa się z czterech 8-odcinkowo sezonów, jest nauczycielka w szkole podstawowej Rita Madesen. Rita jest jednak nauczycielką niepokorną: pali, pije, nie stosuje się do żadnych zasad, za nic ma konwenanse i okazjonalnie sypia z ojcami swoich uczniów w szkolnej toalecie. Kobieta, której troje nastoletnich dzieci musi matkować, w końcu postanawia jednak przewartościować swoje życie. Ta propozycja z Danii jest i zabawna, i ciepła, i prawdziwa, a bohaterki – mimo jej wad – trudno nie lubić.

Kingdom (2019-)

Gatunek: serial historyczny/horror/fantasy
Ocena na Rotten Tomatoes: 89% od krytyków i 97% od widzów
Ocena na IMDB: 8,3/10

Superprodukcja z Korei Południowej rozgrywa się w średniowiecznej Korei za czasów dynastii Joseon, jednak nie jest to serial stuprocentowy historyczny. W królestwie postępuje bowiem epidemia wirusa, która... zamienia ludzi w zombie. Walka z żywymi trupami w połączeniu z polityczną intrygą to mieszanka wybuchowa. "Kingdom" oferuje również zapierające dech w piersi zdjęcia, kostiumy oraz scenografię. W przygotowaniu jest drugi sezon.

Glow (2017-)

Gatunek: serial komediowo-dramatyczny
Ocena na Rotten Tomatoes: 93% od krytyków i 86% od widzów
Ocena na IMDB: 8,0/10

"Glow" to propozycja, której trudno się oprzeć. To bowiem historia o kobietach, które w latach 80. postanawiają zostać wrestlerkami. Jest kiczowato, zabawnie i bardzo feministycznie, jednak nie jest to nudny dla niektórych feminizm ze sztandarów i manifestów, ale opowieść o prawdziwych, złożonych kobietach, które muszą walczyć ze społecznymi stereotypami. Nic w "Glow" nie jest typowe, a aktorstwo zasługuje tutaj na piątkę z plusem (m.in. Alison Brie i Betty Gilpin).

Telefonistki (2017-)

Gatunek: serial dramatyczny/historyczny
Ocena na Rotten Tomatoes: 89% od widzów
Ocena na IMDB: 7,8/10

Hiszpański serial Netflixa opowiada o czterech kobietach: Lidii, Carlocie, Marii i Ángeles, które w 1928 roku zatrudniają się w Madrycie jako telefonistki. To niby telenowela, ale nie do końca – nie ma tu kiczu ani zbytniego sentymentalizmu. To jednak wciąż opowieść o ludzkich losach, w której nie brakuje intryg, zbrodni, romansów, kłamstw i zwrotów akcji. To również historia kobiecej przyjaźni, która potrafi pokonać nawet największe przeszkody. W przygotowaniu jest sezon piąty.

Unbreakable Kimmy Schmidt (2015-2019)

Gatunek: sitcom
Ocena na Rotten Tomatoes: 97% od krytyków i 83% od widzów
Ocena na IMDB: 7,7/10

Ten zakończony już po trzecim sezonie sitcom, którego współtwórczynią jest amerykańska aktorka komediowa Tina Fey, to absurdalna i przezabawna historia tytułowej 29-latki Kimmy, która po 15 latach zostaje uwolniona z podziemnego bunkra, w której uwięził ją założyciel sekty. Kimmy przeprowadza się do Nowego Jorku, poznaje równie dziwnych co ona przyjaciół i zamierza żyć pełnią życia. To nie tylko genialny i dziwaczny sitcom, na którym można popłakać się ze śmiechu, ale również opowieść o kobiecej sile, odwadze i pokonywaniu traum.