Tetris Challenge podbija internet, ale zdjęcia policji to propaganda. "Przypominają serial"

Bartosz Godziński
Tetris Challenge to wyzwanie o tyle nietypowe, bo rozkręcone przez policjantów, a nie nastolatków. Zdjęcia z wyposażeniem i załogą radiowozów podbijają internet i zataczają coraz szersze kręgi - sprzętem chwalą się już inne zawody. Czy faktycznie służby mają tak spektakularny ekwipunek?
W Tetris Challenge wzięła udział również polska policja Fot. Twitter.com/PolicjaMazowsze
Internet słynie z szalonych i często kontrowersyjnych wyzwań. Tetris Challenge ma jednak taką przewagę nad innymi, że nie jest... niebezpieczny dla zdrowia. Tak, jak np. Tide Pod Challenge, który polegał na łykaniu kapsułek do prania, czy "ostateczne selfie". Ma za to walory edukacyjne, jak słynne Ice Bucket Challenge, czyli wywalanie na siebie wiadra z wodą i lodem, by poczuć się jak osoba cierpiąca na stwardnienie zanikowe boczne. Co stoi w takim razie za Tetris Challenge?

Z Nowej Zelandii do Polski
Pierwsze zdjęcie, które wygląda jak rozpakowana zawartość pudełka z zabawką, pochodzi z listopada zeszłego roku z Nowej Zelandii. Nie zrobiło jednak na nikim większego wrażenia. Do tej pory zdobyło nieco ponad 400 lajków na Twitterze. Świat oszalał dopiero na punkcie na fotografii szwajcarskiej drogówki wrzuconej 1 września - ma ponad tysiąc udostępnień i niespełna 5 tysięcy lajków. możliwe, że wynikało to z podpisu. "Jesli kiedyś zastanwiałeś się, co znajduje się w samochodzie patrolu drogowego - voilà. Życzymy wam #pięknejniedzieli" – czytamy w poście, który zapoczątkował trend..
To zdjęcie chwyciło i wywołało lawinę, która jak na razie nie ma końca. Tetris Challenge opanował cały świat i służby. Specyficzne zdjęcia robią sobie nie tylko policjanci, ale i ratownicy, strażacy, wojskowi, a nawet... dom pogrzebowy. Moda rzecz jasna dotarła do Polski. W internetowej zabawie wziął udział m.in. Szpitala Jurasza w Bydgoszczy, Krakowskie Pogotowie Ratunkowe i oczywiście policja (z Żyrardowa). "Tak wygląda wyposażenie każdego radiowozu?" – zapytał jeden z internautów. No właśnie, czy mundurowi mają tak "wypasione" wyposażenie? Nie do końca.


Ciekawa "propaganda"
Zdjęcia robią wrażenie, ale są przerysowane. Przynajmniej jeśli chodzi o policyjną odsłonę wyzwania. – Tetris Challenge to bardzo fajna inicjatywa. Jest to jednak działanie wybitnie propagandowe i bardziej przypomina seriale typu "Na dobre i na złe" albo "Ojciec Mateusz" – mówi naTemat twórca youtube'owego kanału i strony na Facebooku "Psy Dają Głos".

– Na zdjęciach pokazane są karetki i wozy strażackie, które w sposób oczywisty mają ogromną ilość sprzętu. Również zdjęcia zagranicznych policyjnych radiowozów są mocno naciągane. Oczywiście, że pokazują prawdę ale tylko wyrywkowo. Ze zdjęć dostępnych w internecie można łatwo zauważyć, że pokazywane są zdjęcia radiowozów ruchu drogowego, wypadkowe. One, podobnie jak karetki, wożą masę sprzętu i można się tym pochwalić. Dlatego to one są pokazywane w Tetris Challenge – dodaje.

Jest również przekonany, że wyposażenie standardowego patrolowego radiowozu nie odbiega jakoś specjalnie od tego czym dysponują sami policjanci patrolowcy. – Jest broń, pałka, gaz, kajdanki, sprzęt łączności, kamizelki kuloodporne, czasami alkomat, apteczka. No i w zasadzie nic więcej nie jest potrzebne do wykonywania obowiązków policjanta – przyznaje.
Twórca kanału "Psy Dają Głos"

Uważam wręcz, że pokazanie społeczeństwu, czym dysponuje standardowy policjant, ukazuje jak ważnym elementem policji jest czynnik ludzki. Skuteczna interwencja zależy od wyszkolenia policjanta i jego umiejętności. Sprzęt jest tylko dodatkiem.

Co tak naprawdę nosi ze sobą policjant na patrolu? To pokazuje poniższa grafika. Zabrakło na niej jedynie... długopisu do wypisywania mandatów, co już zostało zauważone przez dociekliwych internautów. Brakuje tylko jednej rzeczy: pasków z wypłatą
Czy polscy policjanci mają kompleksy patrząc na zdjęcia zagranicznego sprzętu? Nie. Rozmawiałem z funkcjonariuszem oddziału prewencji i nie widzi większych różnic w wyposażeniu. – Kiedy ja przychodziłem do policji, to rzeczywiście były braki. Przez lata jednak to się zmieniło i co jakiś czas nasz sprzęt jest uzupełniany o kolejne elementy. Teraz mamy niemal takie same wyposażenie co koledzy z zagranicy – mówi mi policjant, który prosił o anonimowość.

Też mamy kamizelki kuloodporne, kamizelki odblaskowe z napisem policja, latarkę, gaz, kajdanki, pałkę, broń służbową, czy taser, który bardzo przydaje się w interwencjach. Ostatnio zaatakował mnie mężczyzna z nożem i gdyby nie taser, musiałbym użyć broni. Oprócz tego w wozie mamy butlę z tlenem, czy maseczkę do sztucznego oddychania.

Policjant przyznaje, że zdjęcia są trochę przesadzone. – Przecież drogówka nie wozi ze sobą wszystkich znaków, czy pachołków. Kolczatki też mamy, ale nie bierzemy za każdym razem, tylko w razie potrzeby. Z kolei cięższy rynsztunek, tak zwany PZ, używamy tylko do zabezpieczania meczów – dodaje.
– Nie mogę się do niczego przyczepić, przynajmniej jeśli chodzi o sprzęt. Wstydu nie ma. Jedyna różnica pomiędzy polskimi a zagranicznymi policjantami widoczna jest przy wypłacie. Z tym jest u nas zdecydowanie gorzej – przyznaje na koniec. Przepaści w wynagrodzeniach jednak na zdjęciach nie zobaczymy.