Ola Domańska skradła show u Wojewódzkiego. Aktorka bezceremonialnie flirtowała z prowadzącym

Ola Gersz
W ostatnim odcinku "Kuby Wojewódzkiego" gośćmi byli również Dawid Podsiadło i Alan Andersz, ale to Aleksandra Domańska skradła całe show. Nie dość, że aktorka pojawiła się w naturalnym wydaniu i nie miała makijażu – co w telewizji rzadko się zdarza – to jeszcze nie unikała odważnych deklaracji i ryzykownych żartów.
Aleksandra Domańska usiadła na kanapie u Kuby Wojewódzkiego już po raz drugi Fot. screen z YouTube / tvnpl
Domańska, który promuje właśnie swój najnowszy film "(Nie)znajomi" (recenzję Bartosza Godzińskiego można przeczytać tutaj), rozmowę z Wojewódzkim zaczęła od wyznania. Aktorka wyjawiła, że po ostatnim spotkaniu u "Króla TVN" w 2018 roku internauci nie zostawili na niej suchej nitki: twierdzili, że zachowywała się jak pijana i plecie trzy po trzy. – Głupia byłam, że czytałam te komentarze – stwierdziła.
Jej druga wizyta u Wojewódzkiego też jest już jednak szeroko komentowana. Chociażby z powodu... flirtowania z gospodarzem programu. Kiedy Wojewódzki zapytał ją, czy "ciągle jest starą panną", Domańska odpowiedziała: – Tak, ale teraz mam inne nastawienie do tego. Jest mi dobrze, jestem bardzo szczęśliwa. (...) Czekam na młodego boga, zero kompromisów. Dobra, jestem elastyczna. A co, chcesz się za mnie brać? – zwróciła się nagle do gwiazdy TVN. Ten nie pozostał dłużny. – Ja jestem singlem – flirtował. Nie zabrakło również rozmowy o... Tinderze. – Jesteś na Tinderze? – zapytał aktorkę wprost Wojewódzki. – Nie – odpowiedziała, ale sprecyzowała: – Byłam na jednej randce z chłopakiem z Tindera. Było super, ale nie było tego czegoś – wyjawiła. Domańska równie szczerze opowiedziała o swoich ostatnich wakacjach. – Oni tam mieli jointy. Bardzo naturalne, niczym niepryskane – mówiła.


W pewnym momencie Domańska zaczęła szukać czegoś na podłodze. Na pytanie Wojewódzkiego, co się stało, odpowiedziała: – Wypadło mi coś z głowy. Prezenter nie czekał z ripostą. – Może to umysł? – zapytał żartobliwie. Domańska po chwili znalazła jednak przyczynę całego zamieszania – wsuwkę do włosów. Cała rozmowa tym razem spodobała się internautom. "Ola to królowa", "Najlepsza" – piszą w internecie.